🏑 Chata Pod Rysami Opinie

W końcu marca zapadła decyzja o losie najwyżej usytuowanego tatrzańskiego schroniska. Kamienny budynek zwany Chatą pod Rysami, wiele razy demolowany przez lawiny i obrywy kamienne, zostanie rozebrany. Na jego miejscu stanie nowy. Viktor Beránek, który od r. 1979 kieruje schroniskiem, opowiadał się za przeniesieniem budynku w Wysoka to jeden z najciekawszych tatrzańskich szczytów. Pod względem wysokości ustępuje tylko Gerlachowi, Łomnicy, Lodowemu i Durnemu. Wysokość nie jest jednak największym atutem Wysokiej i powodem dla którego jest ona określana Królową Tatr. Wysoka to przede wszystkim góra piękna, której charakterystyczny kształt przykuwa oczy Od Polskiej strony, z Morskiego Oka 3:50h przez szczyt Rysów. Iłość łóżek i wyposażenie: 30 łóżek w nadbudowie dachowej, bufet i jadalnia, woda tylko i wyłącznie w dolince obok schroniska. Oferujemy najwyżej usytuowaną suchą toaletę w Tatrach - poza schroniskiem. Chata pod Rysmi 2250 m - Najvyššie položena chata v Tatrách. Nazwa polska: Chata pod Rysami, Schronisko pod Wagą Nazwa słowacka: Chata pod Rysmi Wysokość: 2250m n.p.m. Położenie: Dolina Mięguszowiecka (Mengusovská dolina) Czynne: 01.06 - 31.10 Ilość miejsc noclegowych: 12 Telefon: +421/(0)52/4422 314 Adres: Chata pod Rysmi, Strbske Pleso, 059 85, Słowacja Je správne Chata pod Rysmi alebo Chata pod Rysami? Heslá: Chata pod Rysmi, Rysy, rys Odpoveď: Štandardizovaný názov tatranskej chaty je Chata pod Rysmi. Czarny Staw pod Rysami. Położenie na mapie Karpat. Czarny Staw pod Rysami. 49°11′20″N 20°04′37″E. Multimedia w Wikimedia Commons. Czarny Staw na mapie topograficznej z 1938. Zobacz w Wikiźródłach rozdział „Czarny Staw nad Rybiem” z „Illustrowanego przewodnika do Tatr, Pienin i Szczawnic”. Cienie rzucane przez szczyty bezpłatne Wi-Fi. taras. balkon. bezpłatny parking. wanna. parking na miejscu. W obiekcie Apartamenty Chata Pod Reglami Zakopane przysługuje Ci zniżka Genius! Aby zaoszczędzić w tym obiekcie, wystarczy, że się zalogujesz. Obiekt Apartamenty Chata Pod Reglami oferuje duży umeblowany taras, z którego roztacza się widok na Giewont. To nie pierwszy kot w Tatrach. Już była o nie wojna. Rudy kot z Chaty pod Rysami nie jest pierwszym mruczkiem, który zadomowił się w Tatrach. 5 lat temu media donosiły o "kocie, który Zdecydowanie łatwiej jest od strony Słowackiej. Ponadto jest tutaj schronisko – Chata pod Rysami 2250m – najwyższy tego typ obiekt w Tatrach. Od polskiej jest to szlak dla osób doświadczonych, które nie boją się dużego nachylenia (do 30-35 stopni) oraz eksponowanych miejsc. Część trasy jest ubezpieczona łańcuchami. Od polskiej strony na Rysy prowadzi czerwony szlak turystyczny znad Morskiego Oka, przez Czarny Staw pod Rysami. Od słowackiej strony na Rysy również prowadzi czerwony szlak turystyczny, z Doliny Mięguszowieckiej. Przy szlaku tym, na wysokości 2250 m n.p.m. znajduje się schronisko - Chata pod Rysami. Przejście graniczne [] Na úbočí Rysů se na slovenské straně v nadmořské výšce 2250 metrů nachází známá Chata pod Rysy (slovensky Chata pod Rysmi, polsky Chata pod Rysami), nejvýše položená horská chata na Slovensku. Chata byla postavena v roce 1932 jako přízemní objekt, v roce 1977 byla zvýšena o jedno patro. Chata je v provozu pouze v letní Końcówka podejścia do Chaty pod Rysami. Wolne Królestwo Rysów – witajcie! Chata pod Rysami – najwyżej położone schronisko w Tatrach (2250 metrów n.p.m). Do budynku nie wchodzimy. Chcemy jednak zobaczyć inną tutejszą atrakcję: stojący tuż nad przepaścią… wychodek. Gn1hBI. Poniedziałek, 30 czerwca 2014 (12:33) Korona Gór Polski zdobyta. Uczestnicy projektu "Niepełnosprawni w górach - Razem na szczyty", realizowanego przez Fundację Jaśka Meli Poza Horyzonty, wyszli w sobotę na najwyższy szczyt Polski: Rysy. Spełnili w ten sposób marzenie zdobycia najwyższych wierzchołków wszystkich pasm górskich w naszym kraju. Cała dziesiątka niepełnosprawnych uczestników wyprawy wyszła do Chaty pod Rysami, dwie osoby na przełęcz Waga, a szóstka na sam szczyt Rysów. Ten projekt zaplanowali sobie niespełna 3 lata temu. Swoją akcją pokazali, że osoby niepełnosprawne mają pełne prawo przeżyć przygodę, zdobywać szczyty, poszerzać granice swoich możliwości. Na początku wydawało się, że sukcesem będzie jeśli w projekcie weźmie udział kilkadziesiąt osób. W sumie uczestniczyło w nim około 300. Jak sami piszą na stronie internetowej projektu, "chcieli udowodnić, że ograniczenia jakie się przypisuje osobom niepełnosprawnym, rodzą się w naszych umysłach – głowach ludzi, którym fizycznie nic nie brakuje". W pełni im się to udało. W miniony weekend, kilkadziesiąt osób z niepełnosprawnościami, wraz z wolontariuszami i przewodnikami górskimi przyjechało w Tatry. Dziesiątka poszła na Rysy, pozostali do Morskiego Oka, czy na Szpiglasowy Wierch. W wyprawie towarzyszyli im reporterzy RMF FM Maciej Pałahicki i Grzegorz Jasiński. Posłuchajcie, jak grupa szturmowa w niedzielny poranek wspominała to czego dokonała. Grzegorz Jasiński: Mamy piękny dzień, dalej pogoda znakomita, humory dopisują. Wszyscy, którzy się wybrali wyszli bardzo wysoko - niektórzy wyszli na sam szczyt. Jakie macie wrażenia, już po przespanej nocy, po tym, co wczoraj osiągnęliście? Marcin Bojarski: Wciąż nie mogę wyjść, mówiąc szczerze, ze zdziwienia, że tak naprawdę się udało, że tam byłem i chyba jeszcze kilka dni minie zanim tak naprawdę dojdę do siebie i dojdzie do mnie, że tak - to jest fakt - zdobyłem Rżanek: Niesamowite. Byliśmy na szczycie Polski, ciężki dzień, myślałem, żeby może lepiej zawrócić, ale mimo tych myśli udało się iść do przodu, z wejściem, z zejściem. To wszystko się udało, więc wielka to dla nas satysfakcja. Romku, jak było? Ciężko?Roman Drobniak: Dla mnie nie było ciężko, ale myślałem, że nie wejdę, bo był limit czasowy i bałem się, że nie zdążymy dotrzeć na szczyt, ale wszystko się udało znakomicie. W ostatniej chwili wtargaliśmy się i sukces był ogromny, naprawdę. Paweł, a dla Ciebie co było najtrudniejsze?Paweł Miąsik: Chyba wspinanie się po śniegu, ale dawało to też dużo satysfakcji, natomiast zjeżdżanie po śniegu było czymś niesamowicie przyjemnym. A tak ogólnie, teraz zmęczony jestem, ale naprawdę szczęśliwy, że wszedłem na te Rysy i było to naprawdę niesamowite przeżycie i tak pod względem czysto sportowym, jak i tutaj wśród nas osoby, które też wyszły bardzo wysoko, ale nie wyszły na sam szczyt i dla nich pewnie najtrudniejsze jest to, że nie byli na tym szczycie, choć byli imponująco wysoko. Edyta, ten moment kiedy podjęłaś decyzję, że jednak trzeba w pewnym momencie powiedzieć sobie dość?Edyta Karolczak: Nie było to łatwy moment, ale oczywiście podejście samo pod chatę na Rysy było dość ciężkie. Ja już szłam z Grzesiem i z Dzikiem i już w tym momencie, jak podchodziliśmy powiedziałam "nie, wyżej nie wchodzę", bo już dla mnie było za trudno i jeszcze trzeba niestety zejść. Trzeba mieć dużo siły fizycznej, żeby zejść, zwłaszcza po śniegu, co wszystkich nas tutaj bardzo obciążyło i spowolniło przede wszystkim. Niestety trzeba sobie w pewnym momencie samemu tak powiedzieć "idę albo nie" i podjąć taką decyzję. Myślę, że to była bardzo dobra decyzja. Wejście na 2250 m to i tak jest bardzo dużo. Jak dla mnie to jest najwyższy szczyt, na który wyszłam i myślę, że wejdę sobie na Rysy. Co prawda podzielę trasę na dwa dni, żeby wejść do chaty pod Rysami, a później sobie spokojnie drugi dzień Rysy i zejście i takimi etapami jest to możliwe dla osoby niepełnosprawnej. To jest oczywiście ten najtrudniejszy, ale też najważniejszy moment, żeby powiedzieć sobie w odpowiednim momencie "dość, to jest musimy pamiętać o zejściu." Przypomnijmy schodziliśmy dłużej niż wchodziliśmy w górę, więc to zejście rzeczywiście nie było łatwe. Magda ja obserwowałem Twoje zmaganie się z decyzją, też wyszłaś bardzo wysoko, ale w pewnym momencie trzeba było powiedzieć tak. Ciebie ktoś zmusił? Czy przypadkiem ja Ciebie zmusiłem?Magda Orłoś: Nie, mam taki niedosyt, na pewno kiedyś wrócę i zdobędę ten a Ty jak oceniasz ten moment w którym doszedłeś na przełęcz? Mateusz Wojciechowski: Myślę, że właśnie jeśli chodzi o takie momenty, w których trzeba powiedzieć sobie dość, to właściwie nie miałem takiego momentu, tylko cały czas chciałem spróbować. Mimo, że od schroniska była godzina na szczyt i została nam tylko właściwie godzina, wiedziałem, że tego nie zrobię w godzinę, ale mimo wszystko nie chciałem rezygnować. Bo co byłoby gdyby się udało? I wolałem spróbować. Doszedłem tylko na Wagę, na przełęcz i nie dałem rady czasowo więcej, ale myślę, że jakbym miał jeszcze co najmniej półtorej godziny to mógłbym spróbować wejść tam. Najtrudniejsze momenty to był zdecydowanie powiedzieć o tym, że Mateusz wywoływał rzeczywiście bardzo duże wrażenie na wszystkich przechodzących turystach, którzy też mieli swoje trudne chwile. Ale widząc Mateusza sami nabierali sił i podziwu dla jego samozaparcia, dla umiejętności, dla odwagi też, powiedzmy sobie szczerze. Jest wśród nas też Wojtek, jest tutaj wolontariuszem to też jest niesamowita rola, ponieważ wolontariusze też chcą wejść na szczyt, ale ponieważ opiekują się swoimi podopiecznymi, więc są z nimi, zostają z nimi. Wojtek razem z Krzysiem wyszedł też na przełęcz i też jest z siebie dumny. Wojciech Makarewicz: Może rzeczywiście część uczestników czuje niedosyt, ale niemniej jednak odpowiedzialność to są rzeczy priorytetowe i naprawdę ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożeń i czasami lepiej sobie odpuścić i tak jak mówi Edyta spróbować w późniejszym terminie, czy jak będą dogodniejsze warunki. Na pewno są szanse, ci ludzie po prostu mają szanse i oni wejdą, a przede wszystkim wiara powoduje to, że mają ten optymizm, że uczestniczą w tym projekcie na pewno doda im siły i na pewno wrócą. Tym bardziej, że to nie koniec tego tak. My sobie tu siedzimy w tym schronisku Na Głodówce we wspaniałym miejscu, z fenomenalną panoramą na Tatry. Jesteśmy wszyscy po śniadaniu. Na zewnątrz nie możemy rozmawiać bo jest wiatr. Jeszcze Pawła chciałem zapytać, byłeś na szczycie. Jakie są twoje wrażenia po tym wszystkim co tu było mówione. Paweł Zieliński: Ja dzisiaj czuję, że żyję, chociaż boli mnie lewe kolano. Także to są takie fizyczne wymiary tego co się wczoraj wydarzyło. Ogólnie jestem bardzo zadowolony, bo to było moje małe marzenie zdobyć Rysy i być w Tatrach, tak że na pewno jestem wdzięczny organizatorom projektu "Razem na Szczyty", że mogłem być uczestnikiem całego projektu i brać udział w kilku wejściach w górki i Tatrom jestem wdzięczny, że mnie ugościły i pozwoliły mi wejść, zejść i dzięki wszystkim. Słuchajcie na koniec jeszcze porozmawiajmy chwilę o zwątpieniach i o takich momentach kryzysu. Jak wspominacie ten wczorajszy dzień? Tych kryzysów było dużo?Marcin Bojarski: W moim przypadku tych kryzysów było bardzo dużo i to naprawdę była tytaniczna praca wolontariuszy, żeby nam wszystkim udało się wyjść tak wysoko jak się udało i ja doskonale wiem, że tym razem gdyby nie obecność wolontariusza nie dałbym rady. Ja gdzieś zwątpiłbym, po drodze zatrzymał się, a tak udało się i ten szczyt to nie jest mój wysiłek. To jest wysiłek wszystkich, tak naprawdę nas wszystkich, że tam Orłoś: Też miałam kryzys właśnie po wejściu z tego schroniska, ale to mi się wszystko nazbierało. Wiadomo, nie zdobyłam szczytu, ale tak naprawdę też się czuję jakbym dwa razy te Rysy zdobyła. Bo to było tyle wysiłku, tak samo jak Edyta. Nam może nie było najciężej, ale to nie znaczy, że było łatwo. Wejście po tym śniegu, gdzie te nogi się tak rozjeżdżały. Edycie też było źle, Mateuszowi tak samo było bardzo ciężko. Mnie też, bo ja nie widziałam, gdzie te nogi stawiam. Nogi ciągle jechały. Właśnie jak wychodziłam już później w dół, gdzie w schronisku przesiedzieliśmy koło godziny, jak to wszystko opadło i jak wyszłam, to później był taki mały kryzys. Potem jednak było już coraz lepiej, tak że jestem też mega szczęśliwa, że doszłam tak wysoko. Mateusz Wojciechowski: Myślę, że wszyscy, którzy nie weszli, nie dali rady wejść na sam szczyt ich walka i tak się jeszcze nie skończyła. A Rysy to tylko góra, na którą można jeszcze wejść i myślę, że osoba niepełnosprawna może bez problemu wejść na taką górę w jeden dzień. Ja podejmę się tego wyzwania i może nawet chciałbym jeszcze raz w śniegu sobie coś Karolczyk: Moje pierwsze zwątpienie było, gdy przeszliśmy jeziorko i stanęliśmy pod ścianą ze śniegu i ubieranie się w uprzęże, kaski, liny - to całe szkolenie z wiązania węzłów i tu już od razu powiedziałam "Matko, nie wejdę", z czego Ania Kwinta "Nie, Edi dasz radę, podprowadzę Cię, pójdę z Tobą" i faktycznie dałyśmy obie radę. Ten śnieg był już najtrudniejszym momentem. tam, gdzie trzeba wspinać się, iść po łańcuchach, to nie jest powiedzmy sobie szczerze, że do schroniska, do Chaty pod Rysami, wszystkie najważniejsze trudności zdołaliście pokonać. Także potem już droga jest łatwiejsza, ale czasem brakuje tej godziny, żeby w odpowiednim momencie powiedzieć sobie "schodzimy" i wrócić. Wróciliśmy do domu całkiem późno, to była wyprawa, która trwała od 7 rano do właściwie godziny 21 tak naprawdę. Wielkie dziesiątce niepełnosprawnych uczestników wyprawy byli jeszcze Anna Górecka, która wyszła na sam szczyt i Krzysztof Kurowski, który wszedł na przełęcz Waga. Witajcie w Wolnym Królestwie Rysów! Tak, tak, istnieje coś takiego i mam na to dowód, ale bramę królestwa przekroczymy w swoim czasie. O szlaku na Rysy już pisałam, aczkolwiek skupiłam się na opisie trasy z Morskiego Oka. Teraz na warsztat wezmę słowacki szlak – niemal tak długi i męczący jak polski odpowiednik, jednakże znacznie łatwiejszy, można śmiało powiedzieć, iż w dobrych warunkach przystępny dla przeciętnego turysty. Początek drogi jest łudząco podobny po obu stronach granicy: asfaltówka, staw, a nad nim schronisko, później mozolne zdobywanie wysokości. Jednak charakter słowackiego szlaku nieco odbiega od tego z Doliny Rybiego Potoku – przede wszystkim brak tu nagromadzenia trudności, jakie znamy z podrysowskiej grzędy po polskiej stronie barykady. Słowacki szlak na Rysy– fragment mapy WiT TRASA: STACJA ELEKTRICZKI „POPRADSKÉ PLESO” – POPRADZKI STAW – ROZSTAJ SZLAKU NAD ŻABIM POTOKIEM – CHATA POD RYSAMI – WAGA – RYSY szlak niebieski, czerwony CZAS: 4 h 45 min (średni, bez odpoczynków) PRZEWYŻSZENIE NA TRASIE: Od stacji elektriczki 1254 metrów, od Popradzkiego Stawu 1005 m. TRUDNOŚCI: Wejście na Rysy od słowackiej strony jest dużo łatwiejsze niż od polskiej. Kilka skalnych przeszkód nie sprawia większych problemów, jednak należy pamiętać, że szlak jest długi, a spora różnica wysokości wymaga kondycji oraz dobrego przygotowania. Schemat szlaku na Rysy od słowackiej z Szatana w Grani Baszt. STACJA ELEKTRICZKI „POPRADSKÉ PLESO” – POPRADZKI STAW szlak niebieski (droga jezdna) 1 h 10 min Do stacji elektriczki „Popradsé pleso” (1245 m) można dostać się na dwa sposoby: autem (parking kosztuje ok. 7 euro, stan na 2016 rok) lub elektriczką. Dalej czeka nas około godzinne darcie asfaltu o łagodnym nachyleniu. Droga ma ok. 4 km długości i 260 m różnicy wzniesień, a powstała już w 1886 roku. To taka słowacka wersja asfaltówki do Morskiego Oka, tylko znacznie mniej zatłoczona, bez fasiągów, bez wszechogarniającego zgiełku, toteż pokonanie jej nie przyprawia o ból głowy i zgrzytanie zębów. bursa escort Niebieski szlak nad Popradzki Staw No i jest alternatywa! Można wykorzystać czerwony szlak ze Szczyrbskiego Jeziora (fragment Magistrali Tatrzańskiej) – wydłuży to całą imprezę o ok. pół godziny, ale pozwoli uniknąć drogi asfaltowej. Szczegółowe info na temat tych szlaków wraz z podpisanymi panoramami znajdziecie tu: Popradzki Staw i Szczyrbskie Jezioro – opis szlaku. Popradzki Staw POPRADZKI STAW – ROZSTAJ SZLAKU NAD ŻABIM POTOKIEM szlak niebieski 40 min Niezależnie, którą drogę obierzemy, dojdziemy w to samo miejsce – do rozstaju szlaków przy Popradzkim Stawie (Rázcestie pri Popradskom plese,1520 m), gdzie znajduje się składzik towarów, które można pobrać i wtachać do Chaty pod Rysami. Kto ma siły i ochotę może poczuć się jak rasowy nosicz – w zamian dostanie malinową herbatkę w schronisku, która już tradycyjnie robi za symboliczną opłatę. Początek czerwonego szlaku na Rysy znajduje się w głębi Doliny Mięguszowieckiej, gdzie dojdziemy za niebieskimi oznaczeniami, prowadzącymi na Koprową Przełęcz. Zanim jednak zagłębimy się w leśno-kosodrzewinowy odcinek, warto podejść kawałeczek nad brzeg Popradzkiego Stawu, bowiem rozstaj szlaków znajduje się na zalesionej polance ponad taflą jeziorka, z której nie uświadczymy słynnych widoków na zerwy Osterwy. Kto ma kondycję i dobry czas, może pokusić się o obejście stawu i dopiero później ruszyć na podbój Rysów. Niebieski szlak wiodący wgłąb Doliny Mięguszowieckiej jest całkowicie pozbawiony trudności, ot zwykła ścieżka poprowadzona przez las świerkowy, wyżej, wśród kosodrzewiny. Warto wzmóc czujność podczas przekraczania Żabiego Potoku – aż do tego miejsca strumieniem podchodzą pstrągi i jest to najwyżej położone takie miejsce w Tatrach. Wołowiec Mięguszowiecki Szlak w stronę Żabiej Doliny Mięguszowieckiej Dolina Mięguszowiecka ROZSTAJ SZLAKÓW NAD ŻABIM POTOKIEM – CHATA POD RYSAMI szlak czerwony 1 h 45 min Niebieski szlak doprowadza nas do rozstaju szlaków – Rázcestie nad Žabím Potokom (1620 m), gdzie przerzucamy się na właściwą, czerwono znakowaną ścieżkę. Znów przekraczamy Żabi Potok (widoki!), po czym czeka nas mozolne wejście na próg Żabiej Doliny Mięguszowieckiej. Porośnięte kosówką zbocze jest strome, ale liczne zakosy łagodzą podejście. Trzeba tylko uważać na piargi, które miejscami zasypują ścieżkę i mogą uprzykrzyć życie, zwłaszcza podczas schodzenia. Przeprawa przez Żabi Potok Grań Baszt z podejścia na próg Żabiej Doliny Mięguszowieckiej W wielu miejscach szlak ograniczony jest przez drewniane barierki, mające powstrzymać turystów przed zadeptaniem najbliższej okolicy. Pokraka z prawej to Rysy. 😉 Wkrótce osiągamy dno Żabiej Doliny Mięguszowieckiej, gdzie znajdują się Żabie Stawy Mięguszowieckie. Najbliżej szlaku leży Wielki Staw (Vel’ké Žabie pleso Mengusovské, 1921 m), dalej Mały Staw (Malé Žabie pleso Mengusovské, 1920 m), nieco wyżej leży Wyżni Żabi Stawek (Vyšné Žabie pleso Mengusovské, 2046 m). Nazwa stawów i doliny prawdopodobnie pochodzi od wysepki położonej na Wielkim Stawie, która wielu przypomina…no nie zgadniecie – żabę! Wielki Żabi Staw Mięguszowiecki. Powyżej Wołowa Turnia, Żabia Turnia Mięguszowiecka, Żabi Koń, a z prawej strony niezbyt zgrabne Rysy… Żabia Dolina Mięguszowiecka Przez chwilę szlak wiedzie niemal płasko, wśród rumowisk zaścielających Żabią Dolinę Mięguszowiecką, potem trawersuje zbocze oddzielające wymienioną dolinę od Kotlinki pod Wagą, w której umościło się schronisko pod Rysami. Do pewnego momentu ścieżka pnie się zakosami, później wiedzie systemem eksponowanych zachodów. Kolejne mini progi ubezpieczone są systemem łańcuchów oraz klamer. To w zasadzie jedyne miejsce na trasie mogące przyśpieszyć tętno, poza kopułą szczytową, of course. A tak się prezentuje na zdjęciach: Oho! Tu zaczynają się trudności. Z tej perspektywy wszystko prezentuje się banalnie, prawda? Zbliżenie pokazuje, że tak zupełnie banalnie to nie jest, ale szczególnie trudno też nie. Gdzie dało rado, zamontowano dwa ciągi łańcuchów, by rozładować ewentualne korki. Suche skały łatwo pokonać… …ale już ślizgawica na tym progu byłaby upierdliwa. Klamry ułatwiają pokonanie gładkiej płyty Tak prezentuje sie najtrudniejszy odcinek z góry Szersze ujęcie tego miejsca Skalne przeszkody nie są trudne do pokonania. Śmiem twierdzić, iż przy dobrych warunkach można spokojnie obyć się bez żelastwa, ale zdaję sobie sprawę, że przy oblodzeniu tudzież po deszczu sprawa wygląda zgoła inaczej. Tak czy siak trudności są umiarkowane i każdy sprawny turysta na pewno sobie poradzi. W jednym miejscu zamontowano nawet osobne łańcuchy dla wchodzących i schodzących, by zminimalizować zatory. Odcinek nie jest trudny technicznie, ale z powodu ekspozycji oraz wzmożonego ruchu został ubezpieczony łańcuchami oraz klamrami. Zamiast łańcucha lina. 🙂W tle Turnie na Żabią Przełęczą A tu zbliżenie na ten najbardziej kłopotliwy odcinek szlaku (na samym środeczku).Zdjęcie z Szatana w Grani Baszt. Tak szlak wyglądał do sierpnia 2016 roku, wtedy bowiem zaczęto bodowę kontrowersyjnych schodków, gdzieś w połowie obłańcuhowanego odcinka. Stupaczki znajdują się powyżej już istniejących ciągów łańcuchów, także kto brzydzi się tego typu ułatwieniami w Tatrach, może je spokojnie obejść. 😉 Schodki nie są żartem TANAP-u, faktycznie pod Rysami praca wre, a na finalne efekty trzeba jeszcze poczekać… Ale czy to wszystko jest potrzebne? Moim zdaniem nie. Łańcuchy z klamrami wystarczająco ułatwiają pokonanie tego progu, no i są zdecydowanie bardziej dyskretne aniżeli stupaczki. Jedno jest pewne, przy kolejnej wizycie w tym miejscu uzupełnię foto-dokumentację. Fot. Aktualne warunki w górach (FB) Powyżej skalnego progu ścieżka nie przedstawia trudności, zbudowana jest z wygodnych kamiennych stopni i sukcesywnie prowadzi dnem Kotlinki pod Wagą, w kierunki widocznej przed nami przełęczy Waga. Żabia Dolina Mięguszowiecka Łatwy chodnik wprowadza do Wolnego Królestwa prawej Ciężki Szczyt. W niedługim czasie dochodzimy do symbolicznej granicy „Wolnego Królestwa Rysów”. Turystów wita tablica oraz kolorowa brama, która przywodzi na myśl himalajskie klimaty. Symboliczna granica wyznacza obszar Chaty pod Rysami, prowadzonej przez górskie ludziki, pełne pasji i humoru, co z łatwością da się zauważyć na przyschroniskowym poletku. Wolne Królestwo Rysów Brama królestwa z widokiem na Grań Baszt Chata pod Rysami oraz Waga. Przełęcz Waga. 😉 Chata pod Rysami aka Schronisko pod Wagą (2250 m) to najwyżej położony schron w Tatrach, lecz działa tylko w sezonie letnim. Słynie z charakterystycznego wychodka 😉 oraz niefortunnego położenia. Schronisko już tyle razy było demolowane przez lawiny, że gospodarz chaty od lat forsuje pomysł przeniesienia budynku w bezpieczniejsze miejsce, bliżej wierzchołka Rysów. Jak będzie? Przyszłość pokaże. Chata pod Rysami oraz Ciężki Szczyt Ciekawe jak długo czekają na autobus? 😉 Ku przestrodze Jest i „kibelek nad przepaścią” Przeszklona ściana kibelka pozwala na podziwianie Szatana i Grani Baszt w trakcie, sami wiecie czego. 😉 To lepsze niż gazeta. 😀 CHATA POD RYSAMI – WAGA – RYSY szlak czerwony 1 h Żegnamy kosmiczny bunkier, czyli niedawno odpicowaną Chatę pod Rysami”, żegnamy Wolne Królestwo Rysów. Szlak pod postacią wygodnego chodnika wiedzie lewą stroną kotlinki, po kilku zakosach wyprowadzając na przełęcz Wagę (Váha, 2337 m), położoną w głównej grani Tatr pomiędzy Rysami a Ciężkim Szczytem w masywie Wysokiej. Otwiera się stąd niesamowity widok na otoczenie Doliny Ciężkiej. Żegnamy schronisko i żegnamy Wolne Królestwo Rysów. Trzeba w końcu poszczytować. Kierunek Waga Popradzka Kopa ponad stalowym schroniskiem przywodzi mi na myśl alpejskie klimaty Ścieżyna jest prosta, więc można skupić się na ogarnianiu coraz szerszej panoramy Waga Galeria Gankowa Z Wagi otwiera się widok na Ciężką Dolinę. W dole Ciężki Staw (mniejszy) i Zmarzły Staw pod Wysoką (ten większy) Moja skromna osóbka z Dziką Turnią, Małą Wysoką i kawałkiem Gankowej ściany 😛 Z Wagi wspinamy się kamienistym południowym zboczem Rysów. Tu również nie uraczymy trudności, podejście jest w miarę łagodne, choć mozolne i miejscowo przysypane przez upierdliwe piargi. Szlak powyżej Wagi Ot drapanie po kamulcach Widok na Ciężką Dolinę w otoczeniu Ganku i Wysokiej rozbraja Kamienne kopce sięgają ramion 😀 To samo miejsce przy lepszej pogodzie 😉 Pieknie widać jak rejon Wagi obrywa się na stronę ciężkiej Doliny. Lepiej uważać. Szlak prowadzi w pewnej odległości od urwiska Dopiero ostatni fragment szlaku robi się stromy i skalisty, jednak nadal pozbawiony jest technicznych trudności. Perć kończy się na granicznym północno-zachodnim wierzchołku Rysów. Ostatnie metry na wierzchołek graniczny (tu zaznaczony jako PL). To najwyżej położony punkt w Polsce. Im wyżej, tym zbocze robi się bardziej skaliste i mniej wygodne… …zwłaszcza podczas schodzenia Tak to wygląda z góry. Jest dość stromo, więc trzeba wzmóc czujność. Graniczny wierzchołek Rysów widziany z wierzchołka słowackiego RYSY Rysy są najwyższym tatrzańskim szczytem, na który prowadzi znakowany szlak turystyczny, toteż nie dziwi zmasowany atak turystów, chcących zobaczyć słynną panoramę, obejmującą setkę szczytów i 12 ważniejszych stawów. Panorama z Rysów w kierunku Doliny Rybiego Potoku W stronę Krywania i Hrubego Zbliżenie na Mięguszowieckie SzczytyKW – Koprowy Wierch, HT – Hińczowa Turnia, MSC – Mięguszowiecki Szczyt Czarny, MSP – Mięguszowiecki Szczyt Pośredni, MSW – Mięguszowiecki Szczyt Wielki Przez północno-zachodni wierzchołek Rysów (2499 m) przebiega granica polsko-słowacka, którą można przekraczać od do Główny wierzchołek, który ma 2503 m znajduje się kilka metrów dalej, ale już całkowicie po słowackiej stronie. Na Słowacji leży też rzadko wspominany trzeci, południowo-wschodni wierzchołek sięgający 2473 m. Panorama na stronę Doliny Białej Wody Zbliżenie na Gerlach oraz Ganek Tyle dobrego w jednym kadrze… W stronę Tatr Bielskich. Same delicje w kadrze – Młynarz, Szeroka Jaworzyńska, Jaworowa Grań… Mniam, mniam 😛 PRAKTYCZNE RADY: – Wstęp na teren TANAP jest bezpłatny. – Akcje ratunkowe na Słowacji są płatne, zatem należy wykupić ubezpieczenie obejmujące ratownictwo z użyciem śmigłowca. – Szlak na Rysy od słowackiej strony nie jest trudny, jednak jego długość wymaga kondycji i dobrego przygotowania do wycieczki. Oraz stabilnej pogody. – Szlak na Rysy jest zamknięty od 1 listopada do 15 czerwca. – Przed wyruszeniem na szlak zerknij co warto zapakować na górską wycieczkę – Co spakować na jednodniową wycieczkę w góry? – Na trasie znajdują się dwa schroniska (nad Popradzkim Stawem oraz pod Wagą), w razie pogorszenia warunków posłużą za schronienie. Oba obiekty oferują awaryjny nocleg na. – Ze względu na popularność Rysów i dużą liczbę turystów warto wyjść na szlak wcześnie rano. Zbliżenie na Rysy z Szatana 😀 CO DALEJ? Ano są dwa wyjścia – albo powrót tą samą drogą albo zejście do Morskiego Oka. Ta druga opcja wymaga obycia w trudnym terenie skalnym, bowiem połowa trasy prowadzi przez skalistą grzędę, co prawda zabezpieczoną ciągami łańcuchów, ale stromą i wymagającą już doświadczenia oraz pewności ruchów (link do opisu poniżej). Zdecydowanie lepszym pomysłem jest wejście na Rysy od polskiej strony, a zejście na słowacką. Bliżej o takim rozwiązaniu napiszę przy innej okazji. SZUKASZ INFORMACJI O RYSACH? NA PEWNO ZAINTERESUJĄ CIĘ TE WPISY: Rysy z Morskiego Oka – opis szlaku od polskiej strony Rysy: wejście od polskiej strony, zejście na słowacką w ciągu jednego dnia (in progress) Popradzki Staw i Szczyrbskie Jezioro – opis szlaku A tutaj ostatnie relacje z tego rejonu: – Niżnie Rysy – pierwsze starcie – Niżnie Rysy – drugie starcie, a potem masakra na Rysach Jeśli wpis Ci się podobał to absolutnie się nie krępuj i zalajkuj lub udostępnij – wynagrodzisz mi godziny pracy spędzone nad zdjęciami i opisem. Podziel się w komentarzu swoimi wrażeniami ze szlaku, może Twój odbiór znacznie różni się od mojego, co w znaczący sposób wzbogaci opis i ułatwi życie turystom szukających informacji o szlaku. Górskie pozdro 🙂 Madzia / Wieczna Tułaczka Schronisko pod Rysami Stan na 2014 rok Państwo Słowacja Pasmo Tatry, Karpaty Wysokość 2241 m Data otwarcia 1933 Właściciel Klub Słowackich Turystów,Słowackie Towarzystwo Wspinaczkowe JAMES Położenie na mapie Tatr 49°10′28,366″N 20°05′13,369″E/49,174546 20,087047 Multimedia w Wikimedia Commons Strona internetowa Schronisko pod Rysami (słow. Chata pod Rysmi, węg. Hunfalvy-hágó alatti menedékház[1]), nazywane także Schroniskiem pod Wagą (Chata pod Váhou) – tatrzańskie schronisko położone w górnej części Doliny Żabiej Mięguszowieckiej (Žabia mengusovská dolina) w słowackich Tatrach Wysokich. Schronisko to, znane głównie dzięki dogodnemu położeniu pod Rysami, leży na wysokości 2241 m (jest to najwyżej położone schronisko w Tatrach). Chata czynna jest jedynie w sezonie letnim (od 16 czerwca do 31 października). Do schroniska nie prowadzi żadna droga jezdna ani wyciąg, jest ono zaopatrywane jedynie przez tragarzy (tzw. nosiczów) lub turystów, którzy za wniesienie ładunku o wadze 5–10 kg otrzymują herbatę z sokiem malinowym[1][4]. Niewielka ilość energii elektrycznej otrzymywana jest z baterii słonecznych, natomiast woda pochodzi z roztopionego śniegu lub pod koniec sezonu ze strumyka położonego poniżej. Na dole chaty znajduje się sala jadalna oraz bufet, zaś na poddaszu sala z miejscami do spania. Atrakcją jest zawieszona nad przepaścią kabina toaletowa odległa o minutę drogi od schroniska[4]. Według stanu na 2022 rok chatarem jest znany nosicz Viktor Beránek. Historia[edytuj | edytuj kod] Budowa[edytuj | edytuj kod] Lokalizacja schroniska, widok z Wagi Budynek w jego pierwotnym kształcie Po raz pierwszy pomysł wybudowania schroniska pod szczytem Rysów pojawił się w końcu XIX wieku, a jego największym zwolennikiem był austriacki wspinacz Ubald Felbinger, który na ten cel wygospodarował z własnych środków kwotę 100 forintów. Pomimo pozyskania wstępnych funduszy, zamysł nie doczekał się realizacji, głównie z uwagi na postawę właściciela terenu Ferenca Máriássyego. Wymagał on, by ewentualna budowa nie stanowiła zagrożenia dla bytujących w okolicy kozic, co było trudne do zagwarantowania. Pomimo tego, że pierwotne plany w 1892 roku upadły, trzy lata później Jozef Pfinn przedstawił projekt przedłużenia powstającej właśnie kolei zębatej ze Szczyrby do Szczyrbskiego Jeziora aż po Żabie Stawy Mięguszowieckie, skąd dalej na szczyt Rysów prowadzić miałaby kolej linowa. Także i ten pomysł nie został zrealizowany – zarówno z uwagi na sprzeciw społeczności turystycznej, jak i ze względu na trudności finansowe Węgierskiego Towarzystwa Karpackiego[4][5]. Do planów budowy schroniska powrócono jeszcze w 1919, kiedy praski Pracovní sbor turistiky zdołał nawet uzbierać na ten cel odpowiednią sumę, jednak rozwiązanie organizacji oznaczało także zarzucenie wspomnianego przedsięwzięcia[6]. Sama idea pozostawała jednak żywa w środowisku górskim – w 1928 roku ośmioosobowa delegacja Klubu Czechosłowackich Turystów (KČST) wizytowała przełęcz Waga w poszukiwaniu dogodnego miejsca pod przyszłą budowę. Wybrano lokalizację zapewniającą widok na szczyty zamykające Dolinę Mięguszowiecką, ale także na otwierającą się na północy Dolinę Białej Wody[5]. Harmonogram prac przedstawiono rok później. Inicjatywa nabrała tempa po Wystawie Tatrzańskiej, jaką w 1930 roku zorganizowano w Wysokiej koło Popradu – w jej trakcie zebrano na omawiany cel 10 tys. koron. Pierwotne plany nie były sprecyzowane i obejmowały zarówno pomysł budowy niezagospodarowanej jednoizbowej koleby, jak i wzniesienie piętrowego budynku z 50 miejscami noclegowymi, restauracją i mieszkaniem dla gospodarza. Mimo wcześniejszych ustaleń ponownie debatowano nad punktem posadowieniem budynku. Oprócz samej przełęczy rozważano lokalizację przy położonych niżej Żabich Stawach Mięguszowieckich. Niedługo przed rozpoczęciem planowanej budowy (zdecydowano się na pierwszy wariant) decyzją Ministerstwa Szkolnictwa przesunięto prace na miejsce położone około 100 metrów poniżej przełęczy (Kotlinka pod Wagą). Spowodowane było to postanowieniami czechosłowacko-polskiego Protokołu krakowskiego z 1924 roku przewidującego możliwość powołania międzynarodowego parku przyrodniczego oraz zabraniającego wznoszenia budynków w pasie granicznym[6]. W 1930 roku rozpoczęły się prace przygotowawcze, a sama budowa ruszyła 3 sierpnia 1931 r. Kamień, piasek i wodę (z pól lodowych) pozyskiwano w okolicy budowy. Pozostałe materiały dowożono koleją do stacji Popradské pleso, skąd do samego Popradzkiego Stawu transportowano je wozami konnymi. Na ostatnim fragmencie trasy materiały budowlane wnosili żołnierze 2 Brygady Górskiej (jednym z głównych inicjatorów przedsięwzięcia był ppłk. Václav Dusil). Za budowę odpowiadało przedsiębiorstwo Jozefa Šašinka z Popradu; przeciętnie na miejscu pracowało 7 murarzy i 10 innych robotników ze Spiszu i Liptowa nocujących na co dzień w prowizorycznym baraku obok placu budowy[7]. Trudne warunki pogodowe sprawiły, że prace przeciągały się. W 1931 roku z powodu nagłych obfitych opadów śniegu przerwano je już 20 września, a podjęto na nowo dopiero 11 lipca kolejnego roku. Budowę ukończono 17 września 1932 r., zaś uroczystego otwarcia 16 lipca 1933 r. dokonał przewodniczący starosmokowieckiego oddziału KČST Gustáv Nedobrý[1][8]. Udostępniony wówczas jednopiętrowy budynek zbudowany był z granitowych ścian o grubości 80 cm z prostym drewniano-cementowym dachem dociążonym kamieniami i podwójnych oknach zamykanych żelaznymi okiennicami. Budynek od wewnątrz docieplono celoteksem (płytami z włókien trzciny cukrowej). W środku mieściła się jadalnia połączona z sypialnią – schronisko oferowało 24 miejsca noclegowe na ośmiu trójpiętrowych łózkach. Koszt budowy wyniósł ostatecznie 143 503 korony[9]. Późniejsze losy[edytuj | edytuj kod] Schronisko pod Rysami przed 2008 rokiem Pierwszymi najemcami obiektu zostali Václav Fiška i Otakar Štáfl ze Schroniska Popradzkiego. Funkcję chatara (gospodarza) powierzono Alojzowi Krupitzerowi (przed oficjalnym otwarciem gospodarzył tam Michal Tomčík), którego w 1939 roku zastąpił Ondrej Krasuľa. W pierwszych latach funkcjonowania obiekt zaopatrywano od strony Popradzkiego Stawu przy pomocy konia huculskiego, który docierał do Żabich Stawów. Mleko dostarczano dwa razy w tygodniu w 25-litrowych beczkach z Polany pod Wysoką – drogą przez Dolinę Ciężką i Wagę. W 1940 roku schronisko zamknięto, zaś w późniejszych latach II wojny światowej Klub Słowackich Turystów i Narciarzy (KSTL, następca prawny KČST w Republice Słowackiej) powierzył pieczę nad nim studentom pod przewodnictwem Ala Huby. W tym wojennym okresie obiekt stanowił schronienie dla Polaków i Słowaków poszukiwanych przez Gestapo, w tym taterników i kurierów (wśród nich był Stanisław Siedlecki)[1][4][9]. W pierwszych latach powojennych (począwszy od 1946) gospodarzami schroniska byli Jožo Horváth, Arno Puškáš, Mišo Stolár i Julo Parák[1][9]. W późniejszym okresie obiekt wielokrotnie niszczony był przez lawiny schodzące z Ciężkiego Szczytu – po raz pierwszy w 1948, kiedy lawina śnieżna uszkodziła przegrodę pomiędzy kuchnią a jadalnią. W latach 1951–1952, za czasów chatara Oldo Bublíka ówczesny właściciel – komunalne przedsiębiorstwo Tatranské chaty – dokonało remontu schroniska. Oddzielono jadalnię od sypialni, ściany obłożono drewnem, zaś na podłodze położono linoleum; obiekt wyposażono także w nowe drewniane meble. W pierwszej połowie 1955 roku do schroniska dwukrotnie dochodziło czoło lawiny – po raz pierwszy fakt ten odkryto w lutym, po raz drugi w kwietniu. Naprawa pochłonęła 60 tys. koron, jednak już siedem lat raz jeszcze budynek uległ uszkodzeniu w ten sam sposób[1][10]. Do lat 70. gospodarzami obiektu byli jeszcze Miro Jílek starszy, Laco Rychvalskvý, Belo Kapolka i Peter Rajec[9]. To za czasów tego ostatniego schronisko nadbudowano o dobrze komponujące się z dotychczasową bryłą poddasze według projektu Milana Marenčáka i Igora Petro. Materiały budowlane transportowano zarówno śmigłowcem, jak i na plecach ochotników. Po ukończeniu prac na poddaszu zlokalizowano 18 łóżek, zaś w sali jadalnej znalazło się miejsce na 32 stoliki[10]. Przebudowa[edytuj | edytuj kod] Przebudowa obiektu, stan na 2011 rokPrzebudowa obiektu, stan na 2011 rok Z uwagi na niedogodną lokalizację budynek wciąż był jednak narażony na uszkodzenie przez lawiny. Stało się tak w 1982 oraz szczególnie w 2000 roku. W lutym tego ostatniego lawina śnieżna zniszczyła mniej więcej połowę obiektu, w tym całe poddasze z salą sypialną, izbę gospodarza, składzik, zbiornik z wodą i część kuchni, naruszając przy tym konstrukcję murów. Wiosną rozpoczęto zbieranie rozniesionego przez lawinę materiału budowlanego, dzięki czemu latem częściowo wyremontowaną chatę ponownie otwarto dla gości. Pół roku później kolejna lawina zerwała dach budynku. Raz jeszcze prace pod przewodnictwem chatara Viktora Beránka (który na tym stanowisku zastąpił Antona Marca) pozwoliły na prowizoryczne uruchomienie schroniska (oferowano 14 miejsc noclegowych), jednak na sile przybrała dyskusja na temat przeniesienia obiektu z dala od szlaków lawinowych. Ostatecznie pomimo starań gospodarza schroniska oraz współwłaściciela SHS JAMES ma krok taki nie zdecydował się właściciel większościowy – Klub Słowackich Turystów (KST). Jedną z trudności w przeforsowaniu takiego wyboru był fakt, że otaczający teren stanowił własność państwa słowackiego, zaś rygorystyczne przepisy nie pozwalały na budowę na cudzym gruncie. Zamiast tego podjęto decyzję o przebudowie, dzięki której schronisko miało wytrzymać napór kolejnych lawin[11][12]. Prace rozpoczęły się 15 czerwca 2010 r. i prowadzone były zgodnie z projektem stworzonym przez Rudolfa Kruliaca z Wielkiej Łomnicy. Koszt przebudowy wyniósł 517 tys. euro i niemal w połowie został pokryty z dotacji państwowej, w pozostałej zaś części przez współwłaścicieli i darczyńców. Przed zimą odpowiadające za prace przedsiębiorstwo Stavunion wyburzyło starą kamienną chatę oraz wzniosło nowy budynek zamknięty tytanowo-cynkowym dachem na żelbetowej skośnej konstrukcji ochronnej. W środku, poza wyposażeniem znanym ze starego obiektu, znalazło się miejsce dla suszarni, ambulatorium, zimowej noclegowni awaryjnej i chemicznej toalety dla obsługi. Prace odebrano 31 października 2012 roku, zaś uroczyste otwarcie zmodernizowanego schroniska nastąpiło 25 września 2013 r.[11][13] Nazwa[edytuj | edytuj kod] W okresie Pierwszej Republiki schronisko KČST nazywano útúlňą pod Rysmi bądź útúlňą pod Váhou (chatką pod Rysami, chatką pod Wagą), a niekiedy też jubilejną útúlňą (jubileuszową chatką – od inicjatywy jej wzniesienia na jubileusz powstania Czechosłowacji). Po przewrocie komunistycznym i rozpoczęciu w 1957 roku cyklicznych Międzynarodowych Wejść Młodzieży na Rysy (dla uczczenia wycieczki Lenina z 1913) pojawiły się – nieuwzględnione ostatecznie – postulaty działaczy partyjnych przemianowania obiektu na Leninovą chatę lub Chatę Medzinárodného výstupu mládeže na Rysy[10]. Po aksamitnej rewolucji żartobliwym nawiązaniem do tych planów było wymalowanie na skałach „śladów” stóp Lenina oraz „śladów” jego pośladków, gdzie rosyjski komunista miał odpoczywać[4]. Szlaki turystyczne[edytuj | edytuj kod] – czerwony szlak, odgałęziający się od niebieskiego w Rozdrożu nad Żabim Potokiem i biegnący Doliną Żabią Mięguszowiecką przez Wagę na Rysy. Czas przejścia ze Szczyrbskiego Jeziora do Rozdroża nad Żabim Potokiem (szlakami czerwonym i niebieskim): 1:45 h, ↓ 1:35 h Czas przejścia szlakiem czerwonym do schroniska: 1:45 h, ↓ 1:15 h Czas przejścia ze schroniska na Rysy: 1 h, ↓ 45 min[14] Kontakt[edytuj | edytuj kod] adres: Chata pod Rysmi, Štrbské Pleso, 059 85 Uwagi[edytuj | edytuj kod] ↑ Wysokość 2241 m została ustalona w oparciu o urzędowe pomiary lidarowe (laserowe)[2]. Na stronie internetowej schroniska podawana jest tradycyjnie przyjmowana wysokość 2250 m Przypisy[edytuj | edytuj kod] ↑ a b c d e f Witold Henryk Paryski, Zofia Radwańska-Paryska, Wielka encyklopedia tatrzańska, Hasło „Wagą, Schronisko pod”, Poronin: Wydawnictwo Górskie, 2004, ISBN 83-7104-009-1, OCLC 833941003 (pol.). ↑ Terén | ZBIGS, Základná báza údajov pre geografický informačný systém, Úrad geodézie, kartografie a katastra Slovenskej republiky [dostęp 2022-02-22] (słow.). ↑ Chata pod Rysmi, Schronisko pod Rysami [dostęp 2022-02-22] [zarchiwizowane z adresu 2022-01-30] (słow.). ↑ a b c d e Chata pod Rysami (Schronisko pod Wagą) 2250 m 2004 [zarchiwizowane z adresu 2019-09-09] (pol.). ↑ a b Bohuš ml. 2019 ↓, s. 48. ↑ a b Bohuš ml. 2019 ↓, s. 49. ↑ Bohuš ml. 2019 ↓, s. 49–50. ↑ Bohuš ml. 2019 ↓, s. 50–51. ↑ a b c d Bohuš ml. 2019 ↓, s. 51. ↑ a b c Bohuš ml. 2019 ↓, s. 52. ↑ a b Soňa Mäkká, Generálna rekonštrukcia Chaty pod Rysmi, 24 marca 2010 [dostęp 2022-02-22] [zarchiwizowane z adresu 2022-01-30] (słow.). ↑ Bohuš ml. 2019 ↓, s. 53. ↑ Bohuš ml. 2019 ↓, s. 54. ↑ Tomasz Nodzyński, Marta Cobel-Tokarska: Tatry Wysokie i Bielskie: polskie i słowackie. Warszawa: ExpressMap, 2007. ISBN 978-83-60120-88-0. Bibliografia[edytuj | edytuj kod] Ivan Bohuš ml., Tatranské chaty. Majáky v mori skál a snehu, wyd. III, Tatrzańska Łomnica: Vydavateľstvo IB Vysoké Tatry, 2019, ISBN 978-80-969017-4-6 (słow.). pde Ogłoszenie archiwalne Ten obiekt jest nieaktywny w naszym serwisie. Zapytaj o nocleg w podobnych obiektach Znaleźliśmy dla Ciebie oferty podobne do tej, której szukasz. Na liście poniżej zaznacz obiekty, które Cię zainteresują i wyślij zapytanie do wszystkich na raz. Przepraszamy, nie znaleźliśmy podobnych obiektów. Zobacz noclegi w okolicy. Opis obiektu Chata pod Rysami (2250 jest najwyżej położonym schroniskiem w Tatrach Chacie znajduje się 14 łożek w jednym NOCLEGU: 15 €Wyżywienie: bufet dla 50 osób ISO9001 Certified We now have the official approval of the meteoblue quality management system. ISO9001:2015 certification confirms that the meteoblue data and services conform to high industry standards. Brzegi: Morskie Oko - Rysy Brzegi: Zakopane Morskie oko Brzegi: Dolina Pięciu Stawów Polskich - Przedni Staw, Zakopane Szczyrbskie Jezioro: Štrbské Pleso Szczyrbskie Jezioro: Štrbské Pleso I Szczyrbskie Jezioro: Štrbské Pleso Powiat Poprad: Lomnický štít 2634 m Powiat Poprad › Południowy wschód Powiat Poprad: Nový Smokovec Więcej danych pogodowych

chata pod rysami opinie