⛸️ Pies Boi Sie Wyjsc Na Spacer
Wyprowadzasz psa na spacer gdy pada deszcz ? ;p. Ja zależygdy mały deszcz jest to wychodzę ale tak na jakieś 10 minut. Gdy pada bardzo duży lub jest burza to wychodzimy gdy skończy padać (mój pies boi się burzy) - chyba ,że gdy zdarzy się taka sytuacja że deszcz padał by kilka dni to wtedy wychodzimy ale na krócej :)
Kiedy pies się boi, czuje się niepewnie, jest zły, zestresowany również macha ogonem. Machanie ogonem + sygnały świadczące o niepokoju są sygnałem, że „boję się, ale sam, bez powodu nie zaatakuję” lub, np. Wracamy do domu zdenerwowani, krzyczymy na cieszącego się na nasz widok psa, co wzbudza w psie dezorientację.
Można spróbować biegać z psem lub pokonywać niewielkie przeszkody, wówczas pies skupia uwagę na innym bodźcu i być może łatwiej przyzwyczai się do smyczy. Jeśli pies boi się obroży czy smyczy, należy spróbować na początku zakładać sznurek, podkładając go tylko pod szyję, a dwa końce trzymając luźno nad grzbietem, aby
Właściciele czworonogów bardzo często zastanawiają się, jak często powinni wychodzić ze swoimi psami na spacer. Okazuje się, że wielu Polaków zbyt rzadko wyprowadza zwierzęta na dwór. Dwa razy dziennie to zdecydowanie za mało. Sprawdź, jak odpowiednio zadbać o swojego pupila.
Czy powinienem zabrać psa na spacer na wietrze? Dlaczego mój pies nagle boi się wiatru? Jak uspokoić psa podczas burzy? Dlaczego psy kochają wiatr? Jaki chłód wiatru jest niebezpieczny dla psów? Czy wiatr sprawia, że psy szczekają? Dlaczego psy kładą na tobie głowy? Co sprawia, że pies boi się wszystkiego?
Dla psa najlepszą rozrywką na świecie jest spacer. Jeżeli skojarzy zapięcie smyczy ze spacerem, to po kilku razach szybko zauważy zależność smycz = coś przyjemnego, nawet jeżeli teraz się jej boi. Cóż, ja może mam metody mało wychowawcze, ale moim zdaniem przy psach lękliwych czasem trzeba zrobić coś na siłę ..
Młodzi ludzie zastanawiają się, czy mogą sami wyprowadzać swoje psy na spacer. Na rządowej stronie, na której znajdują się aktualne zasady i ograniczenia jest wyraźnie napisane: Dzieci i młodzież, które nie ukończyły 18 roku życia, nie będą mogły wyjść z domu bez opieki. Tylko obecność rodzica, opiekuna prawnego lub
🐗Pobierz planer treningowy i użyj Metody Pizzy w pracy ze swoim psem 👉https://www.czarnepodniebienie.pl/bezplatne-materialy/Hektor i Saba boją się człowiek
Ono samo musi uporać się z problemem, ty możesz mu jedynie w tym pomóc. Kiedy widzisz, że dziecko boi się psa, przytul je. W ten sposób dasz mu poczucie bezpieczeństwa. Możesz też zwrócić jego uwagę np. na zabawne uszy psa albo jego wesoło merdający ogon. Nigdy nie wyśmiewaj ani nie lekceważ dziecięcych obaw.
Pomóż, mój pies już nie chce chodzić na spacery! Wielki wpływ strachu; Możesz złapać muchy z octem … Ale jesteś lepszy od używania miodu; Moc kroków dziecka; Pytania i Odpowiedzi; Dlaczego mój pies nagle boi się chodzić na spacery? Wideo: Dlaczego mój pies nagle boi się chodzić na spacery?
Gdy pies boi się burzy, z pomocą mogą przyjść preparaty w aerozolu. Zwróć szczególną uwagę na środki zawierające: L-tryptofan – aminokwas, który zwiększa syntezę serotoniny, czyli tzw. hormonu szczęścia, L-teaninę – organiczny związek chemiczny, który pomaga znosić napięcie nerwowe,
Jeśli czytasz ten artykuł na Better-Pets.net, to dlatego, że Twój pies prawdopodobnie bardzo boi się ulicy. Zwykle psy bardzo lubią wychodzić na spacer i zazwyczaj są szczęśliwe, gdy dotkniesz ich smyczy. Ale kiedy podczas spaceru wydarzyło się coś złego, może się zdarzyć, że nagle poczujesz strach.
q1QUWGC. „Mój pies ciągnie na smyczy!” – tak o swoim psie może powiedzieć spora część właścicieli. Co jednak zrobić, jeśli mamy problem z nauczeniem psa chodzenia na luźnej smyczy, ale z zupełnie innego powodu? Jak sobie radzić z psem, który podczas spaceru zatrzymuje się na środku chodnika i nie zamierza zrobić ani kroku naprzód? Zajrzałam jakiś czas temu na stronę dr Sophii Yin, nieżyjącej już niestety, znanej weterynarz i behawiorystki, która z wielkimi sukcesami (głównie w USA) popularyzowała wiedzę na temat zachowania psów, szczególnie zwracając uwagę na ich dobrostan i minimalizowanie stresu podczas wizyt i zabiegów weterynaryjnych. Dr. Sofia Yin, fot.: Moją uwagę zwrócił wpis dotyczący problemu z zapieraniem się na smyczy i postanowiłam go dla Was przetłumaczyć. Oto i on: Pytanie od właścicielki psa: „Mam trzyletniego, kastrowanego samca Shih Tzu o imieniu Kropek. Podczas gdy większość właścicieli narzeka na psy, które ciągną na smyczy, mój problem jest zupełnie inny – podczas spacerów to ja muszę ciągnąć Kropka za sobą, żeby w ogóle iść na spacer. Kiedy już się ruszy, zawsze zostaje kilka kroków za mną, nawet jeśli idziemy powoli. Próbowałam zachęcać go smakołykami, ale nie jest nimi zainteresowany. Kiedy wracamy do domu Kropek nieco się ożywia i idzie bliżej mnie, ale cały czas trzyma się z tyłu. Wiem, że potrafi biegać szybko i swobodnie, widziałam nawet jak goni kota, ale wydaje mi się, że nie lubi spacerów. Co powinnam zrobić?” Odpowiedź: „Jeśli Kropek jest w dobrej kondycji fizycznej, a do tego jego sierść jest w dobrym stanie i nie ma kołtunów, które ograniczałyby ruch, jeśli w domu i w ogrodzie biega wesoło, ale stawia opór na spacerach, to problem ten może wskazywać na obawę lub lęk przed spacerami. Zrób eksperyment: zabierz Kropka do parku, lub w inne miejsce, gdzie może bezpiecznie biegać bez smyczy i obserwuj. Czy Kropek natychmiast zajmie się węszeniem i z pasją zacznie eksplorować teren, czy raczej podąża za Tobą krok w krok? Jeśli podejdzie do was obcy człowiek, lub przyjaźnie nastawiony pies – Kropek chowa się za Tobą, czy chętnie wita się z ludźmi i psami? Jeśli chowa się za Tobą jak za tarczą, a w dodatku nie chce jeść najlepszych smakołyków może to oznaczać, że Kropek nie czuje się pewnie w obcych miejscach. Takie psy mogą zachowywać się w domu spokojnie, lub też wręcz przeciwnie kipieć energią, ale gdy tylko wychodzą na spacer od razu stają się nieśmiałe. Niektóre psy obawiają się ruchu ulicznego i głośnych dźwięków, inne spotkań z obcymi ludźmi i psami. W obu przypadkach strach może być tak duży, że pies nie będzie nawet w stanie jeść przysmaków. Mimo to silny bodziec, jak np. widok kota może rozbudzić instynkt łowiecki i pies rzuci się za nim w pogoń, zapominając na chwilę o strachu. Jest kilka powodów przez które pies może zapierać się podczas spacerów. Jednym z najczęstszych jest brak właściwej socjalizacji w wieku szczenięcym. Dzieje się tak, kiedy szczenię nie ma możliwości poznawania różnych miejsc, osób i psów w okresie kiedy rozwija się najintensywniej (więcej o etapach rozwoju szczeniąt możecie przeczytać w poście Kasi “Jak rozwijają się szczenięta?”). Jeśli Kropek jest radosny biegając bez smyczy, chętnie poznaje otoczenie, ale po jej założeniu nagle nieruchomieje i odmawia dalszego spaceru, to powodem problemu może być smycz. Zarówno w przypadku problemów z socjalizacją, jak i z akceptacją samej smyczy ciągnięcie psa na siłę może jeszcze pogłębić problem. Spacer, oprócz strachu przed nowymi miejscami, osobami, itd. może zacząć kojarzyć się psu dodatkowo z nieprzyjemnym ciągnięciem go na smyczy. fot. To, co można zmienić, to nastawienie psa do samych spacerów: jeśli Kropek jest spięty już na sam widok smyczy, warto spędzić kilka dni na tym, aby pokazać mu, że smycz sygnalizuje same przyjemne rzeczy. Przypnij smycz do obroży i pobaw się z psem w domu – bez wychodzenia na spacer! Posmaruj smycz czymś wyjątkowo smacznym, np. pasztetem i pozwól psu zlizać smakołyk. Po przypięciu smyczy pobaw się z psem, np. wydając komendy, które zna i dawaj mu w nagrodę wyjątkowo smaczne smakołyki, które będzie dostawał tylko wtedy, gdy smycz jest przypięta. Po skończonej zabawie i wydaniu smakołyków odepnij smycz i wróć do swoich zajęć. Po kilku dniach takich ćwiczeń pies zacznie wesoło merdać ogonem już na sam widok smyczy. Kolejnym etapem będą te same czynności, ale wykonane zaraz przed domem – przypinasz psu smycz, bawisz się z nim, dajesz smakołyki, po czym bez dalszego spaceru wracacie do domu. Stopniowo, każdego dnia przenosisz zabawę z psem coraz dalej – baw się z psem na trawniku, przy ulicy, itd. To, jak daleko możesz odejść zależy od reakcji psa. Jeśli w pewnym momencie pies nieruchomieje i nie chce jeść smakołyków, oznacza to, że odległość jest dla niego jeszcze zbyt duża. Jeśli udało Ci się doprowadzić do tego, że Kropek chętnie i pewnie chodzi na spacery do granicy osiedla (co może zająć kilka dni lub tygodni), raz na jakiś czas warto zatrzymać się na zabawę i smakołyki już w połowie tej odległości. Po pewnym czasie dojdziecie do etapu, w którym Kropek będzie chętnie podążał za Tobą bez względu na to gdzie będziecie spacerować. Nawet po rozwiązaniu problemu nagrody w formie zabawy i smakołyków powinny się sporadycznie pojawiać, aby wzmacniać i utrzymywać nowe zachowanie, które udało Wam się wypracować. Jeśli pies jest wyjątkowo lękliwy podczas spacerów trening może zająć więcej czasu – w takich przypadkach warto skonsultować się z behawiorystą, który pomoże ocenić problem i dobrać odpowiedni program zmiany zachowania. Zanim zdecydujesz się na wprowadzenie długoterminowego planu działania warto zabrać psa do lekarza weterynarii i upewnić się, że nie cierpi na dolegliwości, które mogą sprawiać mu problemy z chodzeniem. Może to być zwyrodnienie stawów, problemy z sercem, płucami lub problemy nerwowo-mięśniowe. Oryginalny artykuł Sophii do przeczytania tutaj. M.
Mój szczeniak gdy będę mogła z nim już wychodzić, będzie miał skończone 3 miesiące. Niestety ze względu na kwarantannę przez miesiąc nie wychodził i przebywał w cieplarnianych warunkach 23 stopni. Jest to syberian husky więc zima mu nie straszna. Ale zastanawiam się czy nie będzie to mimo wszystko szok temperaturowy przy - 10 za oknem więc jak dawkować te spacery aby piesek się nie przeziębił? Ile razy dziennie wychodzić i na jak długo? Witam, proszę przed wyjściem na mróz chwilę przebywać z psem w pomieszczeniu przejściowym ok, 5 minut następnie wyjśc na dwór, na spacerze w takie mrozy nie przebywać dłużej niż 30 minut( dotyczy syberian) kiedy bedzie starszy , po pół roku przebywać tak długo jak chce, pozdrawiam.
Odpowiedzi Spokojnie z nim wychodź i jak będę jakiś niepokojący dla niego dźwięk to spróbuj odwrócić jego uwagę smakołykiem, zabawką, głaszcz go , baw się z nim jakby nigdy nic :) Może to trochę potrwać (kilka dni) ale powinien już nie zzwracać uwagi :) vt2002 odpowiedział(a) o 16:43 Tez mam psa i wiem co czujesz ale mój nie boji wychodzić na dwór tylko szczeka ciągle .Może kiedy zacznie szczekać weź go na ręce przytul go pogłaszcze i kiedy przestaną wypuścił go i wróć do domu (wyjdzie daleko od domu) mam nadIeje ze pomogłam no niestety teraz to jest ten problem ja sama się czasami boje , a co dopiero pies .. może poprostu przez te 2 dni nie odchodz z nim daleko od domu , poprostu pod klatke / do ogrodu i tyle .. potem po sylwestrze sie powinien uspokoić no i wtedy zacznij z nim normlanie wychodzić , na razie nie ma co go narażać na taki stres , bo jescze wystrzelą gdzieś niedaleko was , i się tak wystraszy że jeszcze coś mu się stanie. EKSPERTRitenuto. odpowiedział(a) o 17:08 To nic dziwnego, wiele psów boi się fajerwerków. Proponuję stworzyć przyjemne skojarzenia z hukiem fajerwerków. Na początku ćwicz w domu -> huk fajerwerk + spokojny pies = smakołyk. Później wyjdź na dwór. Uspokajaj psa, ale też bądź stanowcza. Pochodź z psem, pobawcie się razem, poleć zwierzęciu szukanie smakołyków itd. W domu możesz puścić psu 'muzykę relaksacyjną', po której wiele psów zasypia. :D [LINK] <- filmik jak poradzić sobie z psem w sylwestra, polecam obejrzeć. :) moze wynos go na rekach na dworzu.. nie wiem.. teraz ma pewnie na prawdde duzy lek , wiec nie wiem kiedy mu to przejdzie.. biedny.. moj pies mial kiedys tak samo, ale po dluzszj chwili normalnie wyszedl na dwor jak sie uspokoil .. blocked odpowiedział(a) o 16:52 Najpierw pociągnij psa do będzie wychodził daj wejdźcie do pies jest drżący na dworzu nie ten sposób nagradzasz takie dała złą odpowiedz. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Witam. Kilka dni temu kupiłem psa rasy beagel. Problem polega na tym, że karat nie chce wcale wysunąć nosa poza drzwi mieszkania, trzeba go brać na ręce aby wyszedł na klatkę schodową. Następnie jak już zejdzie po schodach na sam dół klatki i znajdziemy się na podwórku nie ma najmniejszego zamiaru ruszyć tyłka z miejsca aby przejść kawałek po chodniku. Zapiera się i trzeba go wręcz ciągnąc za sobą. Jak sie znajdzie już na trawie wtedy już chętniej spaceruje. Kilka dni to mało jeśli chodzi o aklimatyzację psa w nowym miejscu. Co Państwo możecie na początek zrobić to: - wychodzić z psem co najmniej 4 razy dziennie; - jeśli okolica na to pozwala (pod względem bezpieczeństwa) zamiast ciagnąć psa na smyczy można zachęcać go do podejścia do siebie (smakołyki, zabawa) odchodzić kilka kroków dalej i znów zachęcać do podejścia; - warto na chodniku układać tzw. ślady zapachowe, aby pies się mógł skoncentrować właśnie na nich; - towarzystwo innego zrównoważonego, ale chętnego do zabawy i ciekawskiego psa przyspieszy cały proces; pozdrawiam
Dwa psy w typie maltańczyka spacerowały na dość krótkiej smyczy (jednej, rozdzielonej pod koniec długości na dwa karabińczyki), trzymanej przez młodego chłopaka. Cała trójka spacerowała chodnikiem wzdłuż osiedlowej uliczki, stosunkowo mało ruchliwej. Przez kilka minut szłam za nimi, zanim odbili w lewo, a ja poszłam dalej prosto. Obserwowałam te maltańczyki podczas ich „spaceru” i pomyślałam, jak niewielkim nakładem sił ich młody opiekun mógłby zapewnić im spacer z prawdziwego zdarzenia. Prawdopodobnie temu chłopakowi, jak i wielu innym osobom nie przyszła do głowy myśl „mój pies nie lubi spacerów”. Dlatego przeczytajcie ten tekst, a zobaczycie, w czym rzecz. Opisana przeze mnie powyżej sytuacja miała miejsce w Katowicach, ale – założę się – mogłabym taką scenę zobaczyć w każdym innym mieście w Polsce. Choć wówczas była niedziela, takie spacery można zaobserwować we wszystkie dni tygodnia, o dowolnej godzinie. Dlaczego? Bo wiele osób tak właśnie wychodzi ze swoimi psami. Jak najszybciej, na krótkiej smyczy, byle tylko załatwiły się i do domu. Kupa była, siku było? No to fru – do domu. Nie ma zatrzymywania się, nie ma czasu na takie głupoty. Wyjście na dwór jest po to, by pies zrobił, co trzeba, a nie bez sensu gapił się w kawałek trawnika czy wsadzał nos w krzaki. Takie myślenie jest może i ludzkie, ale bardzo nie psie… Nie uwzględniające w żadnym razie psich potrzeb i normalnych dla tego gatunku zachowań. Pies nie lubi spacerów – ale dlaczego? Gdy widzę czworonoga, któremu wolno jedynie kroczyć chodnikiem przy nodze właściciela i nie wolno mu się zatrzymywać, współczuję mu. Nie zrozumcie mnie jednak źle – mnóstwo psów w ogóle nie wychodzi na spacery (jeśli mieszkają w domach z ogródkiem) i to jest jeszcze gorsze! Żeby więc było jasne – cieszę się, że psy w ogóle są wyprowadzane i mają szansę zobaczyć choć kawałek świata. Spacer ten jednak można ulepszyć. Wystarczy, że uświadomimy sobie, jak funkcjonuje psi organizm i jak poznaje on środowisko. Jeśli więc miałabym w skrócie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego pies nie lubi spacerów na smyczy, powodem byłoby przede wszystkim zbyt szybkie tempo marszu i wędrowanie bez możliwości zatrzymywania się. Dodatkowo niedogodnością dla psa podczas spacerowania może być długość smyczy – zbyt krótka nie pozwala zwierzęciu dojść choćby do trawnika, nie mówiąc już o swobodnym eksplorowaniu. A to takie ważne!To warto wiedzieć! Jeżeli odnalazłeś się w naszym opisie i jesteś jedną z tych osób, które proponują psu niezbyt atrakcyjny dla niego spacer, jeszcze nic straconego. Zawsze możesz zacząć właśnie od dziś i wprowadzić konieczne zmiany! Pamiętaj, dla kogo jest ten spacer Powiedzmy sobie szczerze – spacer powinien być dla psa. To dla niego przede wszystkim wychodzimy z domu i warto wziąć pod uwagę psie, a nie żadne inne potrzeby. Tym bardziej, że często czas poprzedzający wyjście na dwór pies spędził zamknięty w czterech ścianach, śpiąc i leżąc. Dlatego zarówno jego ciało, jak i głowa potrzebują ruchu, świeżego powietrza i nieco wrażeń. Pies „patrzy” nosem, nie oczami Wybierając się na spacer z psem, musimy pamiętać o jednej rzeczy. Pies „widzi” świat nosem! Dominujący u człowieka zmysł to wzrok, a u psa – węch. Podczas gdy my otoczenie oglądamy, nasz pupil je węszy. Odbiera każdy zapach osobno i jest w stanie namierzyć jego źródło bez żadnego problemu. Podczas gdy człowiek czuje zapach gotującego się rosołu jako pewną chmurę zapachową (i bazując na wcześniejszych doświadczeniach wie, że tak pachnie właśnie rosół), pies wyczuwa zapach poszczególnych składników tegoż rosołu. Jego nos mówi mu, że w garnku znajduje się marchewka, seler, kurczak, ziele angielskie itd. Mając tę wiedzę, nie powinno nas dziwić, że podczas spaceru czworonóg pragnie zatrzymywać się przy każdym krzaczku i słupie. Chce powąchać każdy z osobna zapach, jaki ktoś tam zostawił! Oto model naczyń krwionośnych, znajdujących się w psim nosie. Prawda, że robi wrażenie? Jeśli nadal nie rozumiecie, jak psy „widzą” nosem, wyobraźcie sobie psa w ludzkiej sytuacji. Na przykład podczas wizyty u jubilera. Co zobaczyłby tam pies (gdyby miał analizować otoczenie oczami, jak ludzie)? Raczej nic szczególnego – kupę złomu, ot co. My, widząc całe gabloty wypełnione biżuterią, pochylamy się nad poszczególnymi błyskotkami, oglądamy je z każdej strony, podziwiamy. Dostrzegamy różnicę pomiędzy odcieniami złota i srebra, a wszystkie te świecidełka mają dla nas dużą wartość. Co więcej, każdemu z nas mogą się spodobać inne kosztowności i kolejny klient zawiesi oko na czymś innym, niż my. Nie inaczej jest z psami i zapachami. Ludzie na zwykłej latarni nie widzą nic, psy – „patrząc” nosem – całą masę skarbów, którym warto chwilę się „przyjrzeć”. Pies nie lubi spacerów? Możesz to zmienić! Gdy już uświadomiłeś sobie, dlaczego szybkie chodzenie z psem na krótkiej smyczy jest niezgodne z potrzebami jego organizmu, wiedz, że możesz to zmienić. Oto kilka rzeczy, na które powinieneś zwrócić uwagę! Odpowiednie akcesoria Najlepsze do chodzenia na smyczy są szelki typu guard, które nie blokują psu ruchów. Szeroka obroża będzie w porządku, jeśli nasz pies nie ciągnie i chodzi bardzo spokojnie. Jeśli jednak zdarza mu się szarpnąć, obroża robi się niebezpieczna. Druga sprawa to smycz – krótka, często nazywana smyczą miejską, czyli typu 100-150 cm, nie jest najlepsza na spacer, chociaż świetnie sprawdzi się podczas podróży komunikacją miejską czy w poczekalni u weterynarza. Dlatego gdy chcesz wyjść z psem na dwór, a wyjście to ma mu służyć, postaw na długą smycz lub wręcz linkę treningową. Długa smycz może mieć 250-300 cm. Linki zwykle zaczynają się od 3 metrów, a te najdłuższe mają nawet 15 metrów. Jednak taka o długości 4-5 metrów będzie wystarczająca. Potrzebne przystanki Nie możesz iść, iść, iść i iść, bez przerwy. Taki spacer może i jest wygodny dla ciebie, ale na pewno nie uszczęśliwi żadnego psa! Daję słowo, że czworonóg wolałby pokonać zaledwie 500 metrów, ale zatrzymując się i wąchając, kiedy chce, niż 2 kilometry, jednak maszerując przy nodze właściciela, bez przystanków. Wróćmy na chwilę do porównania z jubilerem. Załóżmy, że przed tobą alejka samych takich miejsc, w każdym inny rodzaj biżuterii. Pragniesz do każdego wejść i choć chwilę się porozglądać, sprawdzić, co jest na wystawie, a co pojawiło się nowego w ofercie od ostatniej wizyty. Jednak ktoś kurczowo trzyma cię za rękę i gdy tylko spojrzysz w stronę drzwi wejściowych do jubilera, zaraz cię odciąga i pokrzykuje: „szybciej”, „chodź, chodź”, „nie mam czasu, spieszymy się”, „idziemy dalej”. I co, fajnie? Niesamowita przygoda Raz na kilka dni, a przynajmniej raz w tygodniu, zafunduj psu spacer marzeń. Weź go na jak najdłuższą linkę i pozwól iść (lub stać i węszyć) tam, gdzie chce. O ile tylko będzie to bezpieczne, a więc w granicach rozsądku – spacerowanie po ruchliwej drodze nie wchodzi w grę. Ten spacer marzeń nie ma ustalonej trasy ani określonego czasu trwania. Pewnie nie będzie się nawet odbywał drogami, a raczej trawnikami i poboczami. Możesz się bardzo zdziwić, gdzie zaprowadzi cię twój pies… Może się okazać, że wylądujecie na pustym parkingu Biedronki (po zamknięciu sklepu) i spędzicie na nim pół godziny. Przez ten czas pies będzie wąchał każdy centymetr powierzchni – ale to normalne, przecież w ciągu dnia przewinęło się w tym miejscu tysiące ludzi i samochodów, a każdy zostawił inny zapach! Ale może zdarzyć się też tak, że… nie oddalicie się zbytnio od domu. Twój pupil zapragnie bowiem przewęszyć dokładnie każdy skrawek swojego osiedla. Czy jest w tym coś złego? Absolutnie nie – zapewniam, że wróci bardziej (i lepiej) zmęczony, niż gdyby miał godzinę biegać za piłką. Spacer marzeń skończ wtedy, gdy zobaczysz, że pies już nie węszy, nasycony wrażeniami zapachowymi. Albo wtedy, gdy minie już naprawdę tak dużo czasu, że na dłuższe spacerowanie nie możesz sobie pozwolić. Oczywiście taką atrakcję możesz psu urządzić o dowolnej porze dnia, jednak szczególnie dobry jest na to późny wieczór, gdy życie twojej miejscowości już przycichnie i mniej się dzieje. A zapachy są nadal żywe i atrakcyjne. Pies nie lubi spacerów? Nie twój! Czy twój pies nie lubi spacerów? Jeśli wcielisz w życie powyższe wskazówki, nigdy już nie będziesz mógł tak powiedzieć! Wiem, że każdy spacer jest lepszy niż zamknięcie psa na podwórku, bez możliwości wychodzenia – to nie ulega wątpliwości. Jeśli jednak zależy ci na psie, chcesz go uszczęśliwić – i to za darmo – przemyśl sprawę. Zawsze jest dobry moment na to, by zacząć robić coś lepiej!
pies boi sie wyjsc na spacer