🌈 Lista Żołnierzy Walczących W Wojnie Polsko Bolszewickiej

Niezłomny dowódca bohaterów spod Wizny. We wrześniu 1939 roku otrzymał jedno z najtrudniejszych zadań. Napór nieprzyjaciela doprowadził do rozbicia wielkich jednostek pod jego komendą Aleksander Smoliński, Działania zbrojne podczas wojny polsko-sowieckiej (styczeń 1919 r. – październik 1920 r.) w: Wojna o wszystko. Opowieść o wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920, Demart 2010. Mieczysław Wrzosek, Wojny o granice Polski Odrodzonej 1918-1921 , Wiedza Powszechna 1992. Główną przyczyną wybuchu wojny polsko-bolszewickiej było zagrożenie dla niepodległości Polski ze strony Rosji sowieckiej oraz próba wcielenia w życie idei permanentnej rewolucji i eksportu rewolucji komunistycznej na teren całej Europy. Realizację tego planu bolszewicy rozpoczęli tuż po przejęciu władzy w Rosji w październiku Składa hołd pamięci legionistów polskich i wszystkich walczących w I wojnie światowej oraz w latach 1918-1921: obrońców Lwowa, żołnierzy Powstania Wielkopolskiego i Powstań Śląskich oraz bohaterów wojny polsko-bolszewickiej, którzy obronili młodą niepodległość”. – uchwała Sejmu ustanawiająca 2018 r. Rokiem Jubileuszu Działania zbrojne przeciwko wojskom tzw. „Ukraińskiej Republiki Ludowej” ustały w lipcu 1919 roku. W czasie wojny Polsko-bolszewickiej (1919-1921) Stanisław ŁOPATA był żołnierzem w 2 plutonie w Kordonie Żandarmerii Ministerstwa Spraw Wojskowych, który wchodził w skład 6 batalionu Żandarmerii stacjonującego w Złoczowie (w Zgoda władz RP została uzależniona od zagwarantowania przez Czechosłowację neutralności w wojnie polsko-bolszewickiej i przepuszczenia przez terytorium ČSR transportów wojskowych do Polski 18. Tego samego dnia Grabski i Beneš podpisali deklarację zawierającą aprobatę dla rozstrzygnięcia sporu przez mocarstwa. bolszewickiej armii z rezerwą wynosiły ok. 5 mln). Każdy z polskich pułków kawalerii miał swoją własną historię powstania i swoich walk w wojnie o granice, a potem w wojnie polsko-bolszewickiej. Część z tych pułków odwoływała się do tradycji kawalerii z wojen napoleońskich i Księstwa Warszawskiego. Kawaleria miała wielkie Lotnictwo wielkopolskie, po zdobyciu stacji lotniczej w Ławicy, składało się z czterech eskadr, które później uczestniczyły w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. Na frontach powstańczych samoloty nie odegrały poważniejszej roli. Rozkazem Ministra Spraw Wojskowych z 20 lipca 1921 r. w Poznaniu-Ławicy został utworzony 3 Pułk Jak wspomina Mateusz, dziadek wstąpił do Wojska Polskiego 1920 r. i został zawodowym podoficerem. Brał udział w wojnie polsko – bolszewickiej w 1920r. W okresie międzywojennym służył w Sztabie Generalnym WP w Warszawie a następnie w 25. Pułku Artylerii Lekkiej W Ostrowie Wielkopolskim, gdzie osiedlił się z żoną i dwiema córkami. Bezpośrednio nawiązywały do 13 Pułku Piechoty WP tworzonego w Krakowie w od października 1918 roku przez polską kadrę 13 austiackiego pp. Uczestniczył częścią sił w wojnie polsko-ukraińskiej w 1919 roku i całością w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920 roku, stacjonującego w Pułtusku do 1939 r. uczestniczącego w Kampanii Wspomnienia fińskiego uczestnika wojny polsko-rosyjskiej w roku 1920, tłum. Bożena Kojro, Bellona, Warszawa 2010. Maciejewski Jerzy Konrad, Zawadiaka dzienniki frontowe 1914-1920, Ośrodek Karta, Warszawa 2015. Wojna o wszystko Opowieść o wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920, Demart, Warszawa 2010. Redakcja: Tomasz Leszkowicz 5 milionów ludzi straciło dorobek życia. Łącznie, według szacunków sporządzonych już po ustaniu konfliktu i po wojnie polsko-bolszewickiej, na obszarze, który wszedł w skład II Rzeczpospolitej zniszczono 500 tysięcy budynków mieszkalnych, 1,2 miliona zabudowań gospodarczych, 2000 budynków publicznych, 2000 świątyń różnych wyznań oraz 6500 szkół. s7mxPi. – Lubelszczyzna w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1919-1921 – w materiałach Archiwum Państwowego w Lublinie Józef Piłsudski z Bolesławem Wieniawą-Długoszowskim (Akta rodziny Janiszewskich, Spis 1, sygn. 2) Pułk białych ułanów pod kościołem w Łukowie, Łuków 1918 r. (Spuścizna Emiliana i Konrada Russyanów [Emilian, właściciel dóbr Teodorówka], sygn. 2) Mapa województwa lubelskiego z 1920 r., oprac. Z. Słomiński, rys. T. Serwaczyński, Litografia A. Rembowskiego w Lublinie (Zbiór map różnych krajów, sygn. 203) Zagrożenie wojenne wymogło na władzach Lubelszczyzny podjęcie określonych działań. Najbardziej palącą potrzebą było przeprowadzenie poboru do wojska. W tym celu wydawano rozporządzenia oraz obwieszczenia wzywające określone roczniki do stawiennictwa w punktach werbunkowych. Proces administracyjny był utrudniony z powodu ewakuacji urzędów i terenowych ośrodków władzy. Trudna sytuacja negatywnie odbijała się na bezpieczeństwie obywateli, dlatego też starano się odpowiednio kontrolować sytuację przy pomocy policji, żandarmerii i lokalnych urzędników. Policja zwalczała zbrojne bandy i wyłapywała dezerterów, monitorowała napływ ludności, rekwirowała nielegalną broń oraz nadzorowała budowę umocnień. Na czas wojny powołano również Wojewódzki Komitet Obrony Narodowej w Lublinie, którego celem było wzbudzenie w społeczeństwie poczucia obowiązku obywatelskiego i zmobilizowanie wszystkich warstw społecznych do uczestnictwa w organizacji poboru i funduszy wsparcia, zwalczaniu agitacji bolszewickiej oraz pomocy społecznej. W swoich odezwach do mieszkańców Komitet dodawał otuchy i zachęcał do walki. Obwieszczenie komisariatu rządowego w Lublinie, dotyczące przeglądu wojskowego roczników 1890–1895, Lublin 25 VII 1920 r., Drukarnia Państwowa w Lublinie (Akta miasta Lublina 1918–1939, Wydział Gospodarczy, sygn. 1728) Rozporządzenie wojewody lubelskiego w przedmiocie powołania ludności miasta Lublina i przedmieść do osobistych świadczeń wojennych, Lublin 14 IX 1920 r. (Akta miasta Lublina 1918–1939, Wydział Gospodarczy, sygn. 1728) Obwieszczenie wojewody lubelskiego w przedmiocie zwalczania nadużyć przy zakupach i rekwizycjach, dokonywanych u ludności cywilnej, Lublin 24 VIII 1920 r. (Akta miasta Lublina 1918–1939, Wydział Gospodarczy, sygn. 1728) Odezwa Wojewódzkiego Komitetu Obrony Narodowej w Lublinie do ludności miasta Lublina, 1920 r. (Zbiór afiszów i druków ulotnych, 1861–1954, sygn. 197) Aby osłabić wolę walki w polskim społeczeństwie, bolszewicy prowadzili szeroko zakrojoną akcję propagandową. Próbowano wywołać konflikt wewnętrzny na gruncie klasowym i doprowadzić do wybuchu powstania ludowego na tyłach polskiej armii. Szczególnie silna agitacja miała miejsce na terenie województwa lubelskiego. W działania te zaangażowana była Komunistyczna Partia Polski, wzywająca do przyjmowania żołnierzy Armii Czerwonej i bratania się z nimi. Taka działalność była mocno piętnowana i zwalczana. Z jednej strony Wojewódzki Komitet Obrony Narodowej prowadził własne działania propagandowe, z drugiej policja aresztowała wyjątkowo aktywnych agitatorów, którym groziły kary w postaci grzywny, aresztu, więzienia a nawet kara śmierci. Zjawiskiem wywołanym w dużej mierze przez propagandę bolszewicką była dezercja wśród polskich żołnierzy. Armia w sporej części składała się z ludności chłopskiej, na którą najsilniej oddziaływały hasła antywojenne. Dezerterzy swoim postępowaniem podważali sens werbunku a tym samym negatywnie wpływali na akcję związaną z poborem ochotniczym. Przyjmuje się, że od grudnia 1919 r. do stycznia 1920 r. na 7000 żołnierzy, swoje jednostki porzuciło 265. Podobnie jak agitacja bolszewicka dezercja była ostro piętnowana i zwalczana. Na terenie województwa lubelskiego dezerterów wyłapywała policja państwowa lub żandarmeria, a następnie skazywano ich na karę śmierci przez rozstrzelanie. Kara dotyczyła nie tylko dezercji bezpośredniej, ale również współuczestnictwa i pomocy dezerterowi, zawiązania „spisku dezercyjnego” oraz podżegania do dezercji. Takie informacje możemy odnaleźć w obwieszczeniu wojewody lubelskiego z 14 VII 1920 r. Okólnik komendanta głównego policji informujący o zarządzeniu ogólnej obławy na dezerterów w całym kraju, Warszawa 7 XI 1919 r. (Komenda Wojewódzka Policji Państwowej w Lublinie, sygn. 69) Pismo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w sprawie zwalczania dezercji, Warszawa 7 VII 1920 r. (Komenda Wojewódzka Policji Państwowej w Lublinie, sygn. 69) Obwieszczenie wojewody lubelskiego w sprawie sądów doraźnych dla dezerterów, Lublin 14 VII 1920 r., Drukarnia Państwowa w Lublinie (Zbiór afiszów i druków ulotnych, 1861–1954, sygn. 192) Obwieszczenie o wyrokach śmierci wydanych przez wojskowe sądy doraźne, Lublin 17 IX 1920 r., Drukarnia Państwowa w Lublinie (Akta miasta Lublina, 1918–1939, Wydział Gospodarczy, sygn. 1728) Strach przed przemarszem wojska bolszewickiego i związane z nim grabieże oraz zniszczenia spowodowały masową ewakuację instytucji publicznych, ośrodków władzy oraz uciekającej przed wojną ludności. Masowe uchodźstwo wywoływało szereg problemów logistycznych i społecznych. Napływające do Lublina grupy ludności spotykały się z nieprzychylnymi reakcjami lokalnej społeczności, która musiała zmagać się ze wzrostem przestępczości i spekulacją cenami. Fale uchodźców zmieniały się w zależności od sytuacji na froncie i zbliżania się Armii Czerwonej. Zjawisko starała się kontrolować policja państwowa, która prowadziła ewidencję przybywających osób, zarówno Polaków jak i obcokrajowców oraz eskortowała przemieszczające się grupy uciekinierów. Plakat propagandowy „Wróg u granic Ojczyzny! Wstępujcie do armii Ochotniczej!”, 1920 r., Litografia Artystyczna W. Główczewskiego w Warszawie (Akta miasta Lublina 1918–1939, Wydział Gospodarczy, sygn. 1728) Plakat propagandowy „Do broni! Tak wygląda wieś polska zajęta przez bolszewików”, Franciszek Nieczuja-Urbański, 1920 r., Litografia Artystyczna W. Główczewskiego w Warszawie (Zbiór afiszów i druków ulotnych 1861–1954, sygn. 187) Odezwa propagandowa „O czem wszyscy wiedzieć musicie” dotycząca stosunków polsko-sowieckich, 1920 r., Drukarnia Artystyczna K. Kopytowski i S-ka (Zbiór afiszów i druków ulotnych 1861–1954, sygn. 46) Plakat propagandowy „Ludu polski chwyć za broń!”, sygnowane F. S. (Felicjan Szczęsny-Kowarski), 1920 r., Zakład Graficzny „Sztuka” w Toruniu (Zbiór afiszów i druków ulotnych 1861–1954, sygn. 44) Plakat propagandowy „Wstąp do wojska! Broń Ojczyzny!”, Stanisław Sawiczewski, 1920 r., Litografia Artystyczna W. Główczewskiego w Warszawie (Zbiór afiszów i druków ulotnych 1861–1954, sygn. 194) Plakat propagandowy „Bij Bolszewika”, 1919 r., Zakład Litograficzno-artstyczny Adolf Hegedüs we Lwowie (Zbiór afiszów i druków ulotnych 1861-1954, sygn. 43) Plakat propagandowy „Broń twej ojczyzny, rodziny i chaty!”, 1920 r., Drukarnia Literacka w Warszawie (Zbiór afiszów i druków ulotnych 1861-1954, sygn. 195) Toczące się nieprzerwanie działania zbrojne, wymagały znacznych nakładów finansowych na pokrycie kosztów służby wojskowej. Wypłata żołdu, zaopatrzenie, umundurowanie i wyekwipowanie żołnierzy pochłaniały znaczne kwoty, które z trudem organizowało państwo polskie. W związku z koniecznością zaspokojenia tych potrzeb, organizacje w postaci Polskiego Czerwonego Krzyża i Wojewódzkiego Komitetu Obrony Narodowej w Lublinie organizowały zbiórki funduszy. Wojewódzki Komitet ustanowił Społeczny Podatek Obrony Narodowej, w którym według jego założeń partycypować miały wszystkie warstwy społeczne, zarówno te wyższe jak i niższe, bez względu na wysokość dochodu. Pieniądze miały przekazywać zarówno przedsiębiorstwa, banki, wielcy właściciele ziemscy jak i robotnicy czy rolnicy, przyporządkowani do właściwej grupy podatkowej. Oprócz wpłat w gotówce była możliwość przekazywania cennych przedmiotów i metali szlachetnych. Afisz informacyjny „Zbiórka lutowa na Polskie Towarzystwo Czerwonego Krzyża”, Druk L. Bilińskiego i W. Maślankiewicza, Warszawa, Nowogrodzka 17 (Akta miasta Lublina 1918–1939, Wydział Gospodarczy, sygn. 1728) Druk informacyjny wydziału finansowo-rachunkowego Wojewódzkiego Komitetu Obrony Narodowej w Lublinie dotyczący składania ofiar na rzecz komitetu (Zbiór afiszów i druków ulotnych 1861–1954, sygn. 188) Druk informacyjny dotyczący grup podatkowych wpłacających na Społeczny Podatek Obrony Narodowej, Druk A. Rozdoba, Lublin (Wojewódzki Komitet Obrony Narodowej w Lublinie, sygn. 34) Fragment spisu darowizn w metalach i przedmiotach przekazanych na rzecz funduszu Wojewódzkiego Komitetu Obrony Narodowej (Wojewódzki Komitet Obrony Narodowej w Lublinie, sygn. 38) Obok Wojewódzkiego Komitetu Obrony Narodowej w Lublinie, powstałego wyłącznie na czas wojny, do życia oddolnie powołano także Straż Obywatelską. Celem tej ochotniczej formacji paramilitarnej, było zapewnienie bezpieczeństwa i spokoju na zapleczu działań wojennych, prowadzonych na obszarze Lubelszczyzny. Siedziba komendy wojewódzkiej znajdowała się w Lublinie. Straż organizowała mobilne i stacjonarne służby patrolowe, a tworzący ją szeregowcy posiadali broń, której mogli używać w razie zagrożenia. Straż posiadała własną hierarchię, na czele której znajdowali się komendanci i przodownicy oraz stanowiska funkcyjne w postaci wartowników pełniących straż stacjonarną, przewodnich odpowiadających za sieć posterunków oraz naczelników zarządzających wartami. Każdy z członków otrzymywał legitymację służbową oraz podpisywał przyrzeczenie, że będzie sumiennie wypełniał swoje obowiązki. W szeregach Straży Obywatelskiej służyli ci, którzy nie mogli walczyć w ramach armii zawodowej. Mimo wytężonej akcji agitacyjnej, zniechęcającej do wstępowania w szeregi armii, mieszkańcy Lubelszczyzny aktywnie uczestniczyli w działaniach zbrojnych. Walczyli oni nie tylko w ramach regularnych jednostek wojskowych, ale także spontanicznie organizowanych akcji zbrojnych. Przykładem jest choćby naczelnik rejonowy ochotniczych straży pożarnych Klemens Troncewicz, który zwalczał propagandę bolszewicką w podległych mu jednostkach. Wiele pochwał otrzymał również lekarz wojskowy, porucznik Jan Antoni Danielski, którego służbę bardzo cenili żołnierze i felczerzy. Udział w wojnie stał się istotnym elementem życiorysów sporej liczby osób, w tym także dzieci i młodzieży. Po jej zakończeniu działalność ta stanowiła podstawę do odznaczeń. Informacje o udziale w wojnie 1920 r. znajdziemy w życiorysach mieszkańców Lubelszczyzny, świadectwach szkolnych oraz w okolicznościowych wyrazach uznania dedykowanych żołnierzom armii polskiej. Życiorys Czesława Geberta urodzonego w 1902 r. w Żelechowie, zawierający informację o jego udziale w wojnie polsko-bolszewickiej (Urząd Wojewódzki Lubelski 1918–1939, Akta osobowe, sygn. 488) Opinia Powiatowego Oddziału Związku Straży Pożarnej w Lublinie dotycząca Klemensa Troncewicza, Lublin 18 V 1937 r. (Starostwo Powiatowe Lubelskie 1919–1939, sygn. 21) Książeczka stanu służby oficerskiej porucznika dr. Jana Danielskiego, Tarnopol 17 XI 1931 r. (Akta rodziny Barszczewskich i Danielskich, Spis 11, sygn. 15) Karta imieninowa dla porucznika dr. Jana Danielskiego, lekarza wojskowego, wręczona od wdzięcznych felczerów z 1 Dywizjonu 2 Pułku Strzelców Granicznych, 24 VI 1920 r. (Akta rodziny Barszczewskich i Danielskich, Spis 11, sygn. 15) Świadectwo dojrzałości Jana Kołcona z adnotacją, że w 1920 r. stanął w obronie ojczyzny, Chełm 18 VI 1921 r. (Państwowe Gimnazjum i Liceum im. Stefana Czarnieckiego w Chełmie, sygn. 1/1) 18 III 1921 r. delegacja polska w osobach Jana Dąbskiego, Leona Wasilewskiego i Henryka Strasburgera podpisała z władzami bolszewickimi traktat pokojowy w Rydze. Według jego zapisów granica wschodnia II RP miała przebiegać wzdłuż linii Dzisna-Dokszyce-Słucz-Korzec-Ostróg-Zbrucz. Obie strony zrzekły się roszczeń terytorialnych, wykraczających poza ustaloną linię. Oprócz tego gwarantowały wzajemne poszanowanie kultury, języka, religii, praw mniejszości narodowych, amnestię dla jeńców wojennych oraz zwrot wszystkich zagrabionych dzieł sztuki, archiwów, bibliotek oraz pozostałych trofeów wojennych. Po dwóch stronach padły deklaracje o wznowieniu stosunków handlowych i dyplomatycznych. W 1921 r. na Lubelszczyźnie nastąpiło powolne wznawiania działalności urzędów i instytucji publicznych, a lokalne władze rozpoczęły organizowanie pomocy dla poszkodowanych w wyniku wojny oraz szacowanie strat. Wydano rozporządzenia nakazujące zwrot materiałów wojskowych, w tym broni przechowywanej wśród ludności cywilnej, a policji państwowej oraz urzędnikom gminnym polecono nadzorować ten proces. Życie powoli wracało do normy, ale jeszcze przez kilka następnych lat straty wynikłe z wojny polsko-bolszewickiej boleśnie dawały się we znaki. Protokół posiedzenia komisji do rozpatrzenia sprawy archiwów i archiwaliów w traktatach międzynarodowych, 9 I 1920 r. (Archiwum Państwowe w Lublinie 1918-1939[1940-1965], sygn. 17) Mapa granicy wschodniej Rzeczypospolitej Polskiej wyznaczona w myśl traktatu ryskiego, wykonało Kierownictwo Techniczne Komisji Granicznej Ministerstwa Robót Publicznych, Litografia i druk Akc. Ski. kartogr. i wydawn. „Atlas” Lwów 1923 r. (Zbiór map różnych krajów, sygn. 105) Okólnik wydziału powiatowego łukowskiego w sprawie organizacji władz i ich działań po wyparciu wojsk bolszewickich, Łuków 20 VIII 1920 r. (Akta miasta Kocka z lat 1875–1950, sygn. 70) Rozporządzenie wojewody lubelskiego w przedmiocie zakazu kupna, przechowywania i posiadania zdobyczy wojennej oraz rzeczy wojskowych i przedmiotów zrabowanych w urzędach państwowych u osób i w domach prywatnych, Lublin 24 VIII 1920 r. (Akta miasta Lublina 1918–1939, Wydział Gospodarczy, sygn. 1728) Pismo starosty lubelskiego w sprawie rejestracji strat spowodowanych inwazją bolszewicką, Lublin 25 V 1921 r. (Akta Gminy w Jastkowie, sygn. 3) Okólnik nr 85 wojewody lubelskiego w sprawie rekwizycji materiałów wojskowych ukrytych u ludności cywilnej, Lublin 11 II 1621 r. (Starostwo Powiatowe Konstantynowskie 1918–1932, sygn. 114) Bohaterstwo Polaków podczas wojny nie mogło pozostać nieuhonorowane. Medalem ustanowionym specjalnie na okoliczność upamiętnienia zmagań z bolszewikami był „Medal Pamiątkowy za Wojnę 1918-1921 r.” Przyznawano go wszystkim obywatelom, którzy brali udział w wojnie, odnieśli w niej rany, służyli na linii frontu lub wspierali armię poza nim. Walczących żołnierzy odznaczano ustanowionym w 1920 r. „Krzyżem Walecznych”. Mógł nim być uhonorowany czterokrotnie każdy szeregowy i oficer, a nadawać go mógł Naczelny Wódz lub też inny dowódca nie niższy stopniem niż pułkownik. Posiadacz odznaczenia otrzymywał kilka przywilejów, prawo pierwszeństwa w nadziałach ziemi, obsadzania stanowisk w służbie państwowej oraz do niezwłocznego awansu o jeden stopień. Najwyższym odznaczeniem cywilnym, w przyznawaniu którego brano pod uwagę udział w wojnie polsko-bolszewickiej był ustanowiony w 1923 r. „Krzyż Zasługi”. Według zapisów ustawy z dn. 23 VI 1923 r. przyznawano go osobom, które od momentu odzyskania przez Polskę niepodległości położyły szczególne zasługi względem niej lub jej obywateli, dokonując czynów nie leżących normalnie w zakresie obowiązków obywatela, a przynoszących znaczną korzyść dla Państwa lub jego mieszkańców. Druk informacyjny „Medal Pamiątkowy za Wojnę 1918–1921”, Warszawa 25 X 1928 r. (Urząd Wojewódzki Lubelski 1918–1939, Wydział Ogólny, sygn. 136) Podporucznik Stefan Janiszewski, który zginął w 1920 r. podczas działań zbrojnych w trakcie wojny polsko-bolszewickiej (Akta rodziny Janiszewskich, sygn. 2) Legitymacja „Krzyża Walecznych” podporucznika Stefana Janiszewskiego (Akta rodziny Janiszewskich, sygn. 2) „Krzyż Walecznych” (awers i rewers) podporucznika Stefana Janiszewskiego (Akta rodziny Janiszewskich, sygn. 2) Dowód osobisty Tadeusza Dąbrowskiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej (Akta rodzin Dąbrowskich i Zembrzuskich, sygn. 1) Złoty „Krzyż Zasługi” Tadeusza Dąbrowskiego (Akta rodzin Dąbrowskich i Zembrzuskich, sygn. 3) „Krzyż Zasługi” Tadeusza Dąbrowskiego (Akta rodzin Dąbrowskich i Zembrzuskich, sygn. 4) Zapewnienie właściwej opieki nad mogiłami poległych i cmentarzami wojskowymi stanowiło jeden z trudniejszych do rozwiązania problemów okresu międzywojennego. Miejsc pochówku było tak wiele, że zadbanie o wszystkie było bardzo dużym wyzwaniem organizacyjnym i finansowym. Szereg działań w tym zakresie leżał w gestii lokalnych władz administracyjnych, które były wspierane przez organizacje zewnętrzne w postaci Towarzystwa „Polskiego Żałobnego Krzyża” i Polskiego Towarzystwa Opieki nad Grobami Bohaterów. Wspólnym wysiłkiem organizowano kwesty oraz sprzedawano cegiełki pozwalające zebrać fundusze na budowę nowych i konserwację starych grobów, ekshumacje niezbędne do ustalenia tożsamości niezidentyfikowanych poległych za ojczyznę oraz utrzymanie cmentarzy wojennych. Mapa rozlokowania mogił wojennych w powiecie konstantynowskim – obecnie terytorium powiatów bialskiego i siedleckiego (Starostwo Powiatowe Konstantynowskie, 1918–1932, sygn. 115) Mapa powiatu konstantynowskiego z oznaczeniem cmentarzy wojennych – obecnie terytorium powiatów bialskiego i siedleckiego (Starostwo Powiatowe Konstantynowskie, 1918–1932, sygn. 115) Odezwa Towarzystwa „Polskiego Żałobnego Krzyża” w sprawie objęcia opieką mogił żołnierzy wojny 1920 r., Drukarnia Przemysłowa, Warszawa, Żórawia 45 (Starostwo Powiatowe Janowskie, sygn. 12) Odezwa Polskiego Towarzystwa Opieki nad Grobami Bohaterów w sprawie organizacji środków finansowych na ochronę i konserwację mogił żołnierzy wojny 1920 r., Drukarnia S. Küblera Lwów (Starostwo Powiatowe Lubelskie 1918–1939, sygn. 1397) Instrukcja dla wiejskich komitetów kwestowych w sprawie organizacji zbiórki na groby wojenne (Starostwo Powiatowe Janowskie, sygn. 12) Cegiełka, na fundusz Towarzystwa „Polskiego Żałobnego Krzyża”, Litografia Piller-Neumanna Lwów (Starostwo Powiatowe Janowskie, sygn. 12) Projekt ogrodzenia pojedynczych i masowych mogił żołnierzy polskich poległych w wojnie 1920 r., Lublin 1 III 1930 r., Wzór M. R. P. (Starostwo Powiatowe Lubelskie 1918–1939, sygn. 1397) Projekt ogrodzeń cmentarzy wojennych, Lublin 18 III 1930 r., Bohdan Achert (Starostwo Powiatowe Lubelskie 1918–1939, sygn. 1397) W okresie międzywojennym starano się bardzo podniośle upamiętniać wojnę polsko-bolszewicką, organizując corocznie 15 VIII obchody zwycięstwa Polaków w Bitwie Warszawskiej. Szczególnie hucznie obchodzono 10. rocznicę wielkiego zwycięstwa. Oprócz oficjalnych obchodów złożonych z licznych rautów, bali i defilad, wydano specjalne pocztówki i medale z wizerunkiem marszałka Józefa Piłsudskiego oraz opracowano projekt tablic pamiątkowych, upamiętniających wszystkich poległych podczas wojny. W następnych latach formuła obchodów zmieniała się w zależności od roku, w którym je organizowano. W programie znajdowały się koncerty, przedstawienia teatralne oraz gry i zabawy ludowe. Stałym punktem były msze organizowane za poległych. Schemat organizacyjny Komitetu Obchodu Dziesięciolecia Zwycięskiego Odparcia Najazdu Rosji Sowieckiej w województwie lubelskim (Urząd Wojewódzki Lubelski 1918–1939, Wydział Ogólny, sygn. 174) Pocztówka z podobizną Marszałka Józefa Piłsudskiego, 1930 r. (Urząd Wojewódzki Lubelski 1918–1939, Wydział Ogólny, sygn. 174) Druk ulotny z wizerunkiem tablicy pamiątkowej, poświęconej żołnierzom poległym podczas wojny polsko-bolszewickiej, Druk L. Brus, Warszawa 1930 r. (Starostwo Powiatowe Konstantynowskie, 1918–1932, sygn. 21) Plakat okolicznościowy „X Rocznica odparcia najazdu Rosji Sowieckiej”, sygnowany gronowski 30 (Tadeusz Gronowski), 1930 r., Zakłady Graficzne E. i Dr Koziańskich (Zbiór afiszów i druków ulotnych, sygn. 501) Afisz „Obywatele!” informujący o obchodach 16. rocznicy „Cudu nad Wisłą”, Drukarnia „Popularna”, Żmigród 1, Lublin 1936 r. (Akta miasta Lublina 1918–1939, Wydział Ogólny, sygn. 298) Zaproszenie Miejskiego Komitetu Uroczystości Państwowych i Narodowych w Lublinie na akademię poświęconą uczczeniu 18. rocznicy Czynu Żołnierza Polskiego (Akta miasta Lublina 1918–1939, Wydział Oświaty i Kultury, sygn. 3980) Afisz informujący o mszy żałobnej za żołnierzy polskich poległych za ojczyznę w latach 1914-1920, Drukarnia „Popularna”, Żmigród 1, Lublin 1939 r. (Akta miasta Lublina 1918–1939, Wydział Oświaty i Kultury, sygn. 3987) Załączniki WYSTAWA LUBELSZCZYZNA W CZASIE WOJNY POLSKO-BOLSZEWICKIEJ 1919-1921 PDF Wielkość pliku: 9 MB Pobrania: 1089 Bitwa Warszawska rozegrana została zgodnie z planem operacyjnym, który na podstawie ogólnej koncepcji Józefa Piłsudskiego opracowali szef sztabu generalnego Tadeusz Rozwadowski, płk Tadeusz Piskor i kpt. Bronisław Regulski. Głównym celem operacji było odcięcie korpusu Gaj-Chana od armii Tuchaczewskiego i od zaplecza oraz wydanie skoncentrowanej bitwy na przedpolu Warszawy. Operacja składała się z trzech skoordynowanych, choć oddzielonych faz: obrony na linii Wieprza, Wkry i Narwi - co stanowiło rodzaj działań wstępnych; rozstrzygającej ofensywy znad Wieprza (na północ, na skrzydło sił bolszewickich) oraz wyparcia Armii Czerwonej za Narew, pościgu, osaczenia i rozbicia armii Tuchaczewskiego. W czasie polskich przygotowań do ostatecznego rozstrzygnięcia bolszewicy zbliżali się do Warszawy. Sądzili, że podda się ona w ciągu kilku godzin. Bitwa Warszawska rozpoczęła się 13 sierpnia walką o przedpole stolicy, o Radzymin, który kilkanaście razy przechodził z rąk do rąk. 14 sierpnia działania zaczepne na linii Wkry podjęła 5. Armia gen. Władysława Sikorskiego, mająca przeciw sobie siły sowieckiej IV i XV armii. Ciężkie boje, zakończone polskim sukcesem, miały miejsce również pod Pułtuskiem i Serockiem. 16 sierpnia gen. Sikorski śmiałym atakiem zdobył Nasielsk. Mimo to inne jednostki sowieckie nie zaprzestały marszu w kierunku Brodnicy, Włocławka i Płocka. 15 sierpnia trwały zacięte walki wojsk polskich z Armią Czerwoną pod Radzyminem, Ossowem i Zielonką. Ostatecznie polscy żołnierze, za cenę wielkich strat, utrzymali Radzymin i inne miejscowości, odrzucając bolszewików daleko od swoich pozycji. 16 sierpnia dzięki działaniom marszałka Piłsudskiego nastąpił przełom. Dowodzona przez niego tzw. grupa manewrowa, w skład której wchodziło pięć dywizji piechoty i brygada kawalerii, przełamała obronę bolszewicką w rejonie Kocka i Cycowa, a następnie zaatakowała tyły wojsk bolszewickich nacierających na Warszawę. Tuchaczewski musiał wycofać się nad Niemen. W wyniku Bitwy Warszawskiej straty strony polskiej wyniosły: ok. 4,5 tys. zabitych, 22 tys. rannych i 10 tys. zaginionych. Straty zadane Sowietom nie są znane. Przyjmuje się, że ok. 25 tys. żołnierzy Armii Czerwonej poległo lub było ciężko rannych, 60 tys. trafiło do polskiej niewoli, a 45 tys. zostało internowanych przez Niemców. Według odnalezionych w ostatnich latach i ujawnionych w sierpniu 2005 r. dokumentów Centralnego Archiwum Wojskowego, już we wrześniu 1919 r. szyfry Armii Czerwonej zostały złamane przez por. Jana Kowalewskiego. Manewr polskiej kontrofensywy udał się zatem dzięki znajomości planów i rozkazów nieprzyjaciela, a także umiejętności wykorzystania tej wiedzy przez polskie dowództwo. COPYRIGHT Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione. Utworzono: poniedziałek, 28, styczeń 2013 Ustawą z dnia 21 lipca 1990 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił odznaczenie w postaci Krzyża za udział w Wojnie 1918–1921 dla osób, które pełniąc służbę w latach 1918–1921, przyczyniły się do ugruntowania niepodległości naszego państwa. Krzyż nadawany był uczestnikom wojny z lat 1918-1921 we wszystkich służbach, żyjącym w dniu wejścia ustawy w życie (10 sierpnia 1990 r.). Odznaczenie obejmowało wojnę polsko-ukraińską i wojnę polsko-bolszewicką. Nadawane było przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Ministra Obrony Narodowej. Odznaczeni otrzymywali odznakę Krzyża i legitymację. Nadawanie Krzyża uznano za zakończone z dniem 8 maja 1999 roku. Odznaczenie posiada formę krzyża równoramiennego prostego wykonanego z metalu o wymiarach 42 x 42 mm i składa się z czterech równych, rozszerzonych na końcach ramion o przekroju spłaszczonego ośmioboku i związanych pośrodku sześcianem. Na ramionach poprzecznych Krzyża wyryty jest poziomo napis: OBROŃCY – OJCZYZNY, na ramionach pionowych – daty: 1918 i 1921, w środku zaś skrzyżowania ramion znajduje się wizerunek orła na tle z białej emalii. Na Ziemiach Odzyskanych, w granicach ówczesnej gminy Żarów po 1945 roku osiedliło się dwóch uczestników wojny polsko-bolszewickiej 1919-1921, którzy zostali odznaczeni Krzyżem za udział w Wojnie 1918-1921. ppor Adam Majewski - 1900-1995 ppor Kazimierz Śmiałowski - 1896-1994 ppor Kazimierz Śmiałowski, syn Antoniego i Franciszki Klich, urodzony dnia 11 września 1896 roku w miejscowości Rokitnica k. Łodzi. Podporucznik WP. Mieszkał w Żarowie ul. przy Ogrodowej. Brał udział w walkach z bolszewikami w latach 1919-20 na terenach wschodniej Polski w szeregach 6. pułku ułanów (3. szwadron, 3. pluton). Odznaczony Krzyżem "Za udział w wojnie 1918-21" dnia 19 marca 1991 r., Legitymacja Odznaczenia nr 12-91-137 KZW. ppor Adam Majewski syn Tomasza i Antoniny Jeżykowskiej, urodzony dnia 20 grudnia 1920 roku w miejscowości Skugocin k. Konina. Zmarł r. Mieszkał w Mrowinach przy ul. Wojska Polskiego. W styczniu 1920 roku został wcielony do Wojska Polskiego. Służył w 18. pułku piechoty 4. dywizji piechoty. Następnie przeniesiony został do 48. warsztatu taborowego w 15. dywizji piechoty. Brał udział w walkach z bolszewikami w latach 1920-21 pod Kijowem, Kowelem, Berdyczowem, Wasylem (dowódcy kapt. Długoszewski, gen. Władysła Jung). W latach 1918-1919 należał do Armii Podziemnej WP. Mieszkał w miejscowości Wapno k. Gniezna do 1948 roku. Na Ziemie Odzyskane przybył w 1948 roku i osiedlił się w Mrowinach. Odznaczony Krzyżem "Za udział w wojnie 1918-21" dnia r., Legitymacja Odznaczenia nr 14-90-130 KZW. Jednostki w których służył ppor Kazimierz Śmiałowski i ppor Adam Majewski: 6 Pułk Ułanów Kaniowskich (6 – oddział kawalerii Wojska Polskiego II RP. Pułk powstał w 1917 roku w ramach II Korpusu Polskiego w Rosji. Przestał istnieć 12 maja 1918 roku po bitwie z Niemcami pod Kaniowem, gdzie 1. szwadron 6. pułku ułanów rozlokowany w Kutelewce został całkowicie rozbity, a odcięty od sił głównych 2. Szwadron 6. pułku ułanów porucznika Cieślińskiego brawurową szarżą pobił nieprzyjaciela biorąc w dalszej akcji około 100 jeńców. Pułk został ponownie sformowany w grudniu 1918 roku. Powstał z połączenia 6. pułku ułanów jazdy lwowskiej z 6. pułkiem ułanów zorganizowanym w Odessie. Pułk nawiązywał do tradycji 6. pułku ułanów Księstwa Warszawskiego i 6. pułk ułanów Dzieci Warszawskich walczącego w wojnie z Rosją w 1831. Do 1939 roku pułk stacjonował w garnizonie Stanisławów. Obraz autorstwa Jerzego Kossaka pt. "Pościg 6 pułku za bolszewikami" W wojnie z lat 1919-21 Pułk brał udział w wojnie z bolszewikami walcząc pod Michnowem, Zasławcem, Nowo Konstantynowem, Kumanowicami i Łysą Górą. Jeden ze szwadronów pułku wraz ze szwadronami 14. pułku ułanów Jazłowieckich brał udział w dniach 11 do 13 lipca 1919 roku w ciężkim bojach pod Jazłowcem odparając atak oddziałów ukraińskich i nie dopuszczając tym samym wroga do klasztoru Sióstr Niepokalanek. Dowódcami pułku w czasie wojny polsko-ukraińskiej i polsko-bolszewickiej byli podpułkownik Stefan Grabowski (1918), major Włodzimierz Kownacki (1919), pułkownik Zdzisław Kostecki (1919), pułkownik Stefan Cieński (1919-1920), podpułkownik Stefan Grabowski (1920 – 1924). Dowódcą 3. szwadronu był rotmistrz Stanisław Heller, a 3. plutonu podporucznik Andrzej Wiśniewski. W kampanii wrześniowej 1939 roku pułk walczył w składzie Podolskiej Brygady Kawalerii pod Uniejowem, Jankowem, Starym Polesiem, Sierakowem, Laskami i Wólką Węglową oraz brał udział w obronie Warszawy. Odznaka pamiątkowa 6. pułku ułanów (po lewej); odznaka pamiątkowa Związku Kaniowczyków (po prawej) Odznaka pułkowa zatwierdzona Dz. Rozk. MSWojsk. nr 49, poz. 872 z 13 grudnia 1921 roku, posiada kształt krzyża maltańskiego, o ramionach emaliowanych w barwach niebieskich proporczyków pułkowych. Na poziomych ramionach krzyża, na białych paskach umieszczono niebieskie kąty. Na środek krzyża nałożony srebrny orzeł jagielloński z tarczą niebieską na piersiach, na której wpisano numer i inicjał 6 U. Oficerska - trzyczęściowa, wykonana w srebrze, emaliowana o wymiarach 52x52 mm. W sierpniu 2008 roku w czasie remontu grobu rodzinnego Jana Suzina na warszawskich Powązkach wydobyta została zalutowana, z której 17 kwietnia 2009 roku w Muzeum Wojska Polskiego ujawniono sztandar 6. pułku ułanów Kaniowskich. Sztandar 6. pułku ułanów Kaniowskich odnaleziony w grobie rodzinnym Jana Suzina 18 pułk piechoty (18. pp) w skladzie 4. dywizjii piechoty. Utworzony został z żołnierzy służących w jednostkach byłej armii austro-węgierskiej: 17. pułk strzelców, 89. pułk piechoty z Rzeszowa, batalion zapasowy 33. pułku strzelców, "batalion strzelców sanockich", "batalion pułku piechoty ziemi ropczyckiej" z Dębicy. 8 lutego 1919 roku pułk nosił już miano 18. pułku piechoty. Chrzest bojowy przeszedł w walkach polsko-ukraińskich pod Przemyślem, gdzie 22 stycznia 1919 roku odparł natarcie od strony Siedliszcz. Kolejne walki stoczono pod Popowicami, Wołostkowem, Glinną Nawarją i Basiówką. 27 kwietnia kompanie z 18. pułku piechoty brały udział w walkach o Podhorce i Kamienopol. 13 maja 1919 roku pułk wszedł w sklad 4. dywizji piechoty, brał udział w walkach o Sambor, Stanisławów, Czortków, Jazłowiec, Martynów. W czerwcu nad Zbruczem pułk toczył boje pod Żurowem i Białobożnicą. Następnie został skierowany na Wołyń do walk z wojskami bolszewickimi (Serdy, Kuleszyn, Siemieniwka, Niepoznanicze). W walkach o Kijów 18. pułk piechoty zdobył Korosteń, po czym wraz z całą 4. dywizją piechoty przeszedł do Koziatynia jako odwód Naczelnego Wodza. Następnie skierowany nad Górną Berezynę (walki pod Pleszcznicami, Klinnem, Komarówką, Pruskowiczami). Po odrzuceniu wroga za Berezynę, pułk przeszedł do Bohuszewicz jako odwód. Dnia 1 sierpnia puk z innymi oddziałami 4. dywizji piechoty przybył do Janowa nad Bugiem (walki pod Buczycami Starymi, Sarnkami, Sierplicami, Terlikowem, Howczycami). W Bitwie Warszawskiej zadaniem pułku było pilnowanie przepraw przez Wisłę na południe od Warszawy. 17 sierpnia pułk otrzymał rozkaz przejścia pod Płońsk w składzie 5. dywizji piechoty (walki pod Ćwiklinkiem). Ostatnie boje pułk stoczył pod Żurownem i Firlejowem. Po dwuletnim pobycie na froncie od Karpat po Berezynę, 18. pułk piechoty odszedł najpierw do Łomży, skąd w 1921 roku na wiosnę przeniesiony został do Konina, a w październiku do Skierniewic na stałe miejsce postoju. Dnia 10 lipca 1921 roku w Koninie pułk otrzymał chorągiew z rąk Naczelnego Wodza i Naczelnika Państwa, marszałka Józefa Piłsudskiego. W wyniku konsolidacji Wojska Polskiego 17 stycznia 1920 roku 2. dywizja strzelców wielkopolskich została przemianowana na 15. dywizję piechoty. Organizacja wojenna dywizji w latach 1919-1921 wyglądała następująco: Dowództwo 15 Dywizji Piechoty Wielkopolskiej (gen. Władysław Jung): XXIX Brygada Piechoty (płk Stanisław Wrzaliński)XXX Brygada Piechoty (płk Tadeusz Gałecki) XV Brygada Artylerii (gen. Anatol Kędzierski) XV Batalion Saperów Jazda dywizyjna Kolumny taborów: 713, 714; 48 warsztat taborowy Szpital polowy nr 705 Urząd Gospodarczy Szpital koni Kolumna samochodowa nr 69 Dywizja uczestniczyła bitwie warszawskiej. Oddziały 15. dywizji piechoty pod dowództwem generała Władysława Jungawyparły bolszewików ze znacznej części Mazowsza. Bolszewicy zostali pokonani pod Duchnowem, Mińskiem Mazowieckim, Ostrowem oraz Łomżą. generał Władysław Jung - 1870-1940 Władysław Jan Jung (ur. 23 czerwca 1870 w Gorlicach, zm. 1 stycznia 1940 we Lwowie) – pułkownik artylerii Cesarskiej i Królewskiej Armii oraz generał dywizji Wojska Polskiego. Odznaczony Orderem Virtuti Militari. Od dziecka kształcił się w szkołach wojskowych w Koszycach. W 1888 ukończył Wojskową Wyższą Szkołę Realną w Hranicach na Morawach. Następnie odbył studia na Wydziale Artylerii Akademii Wojskowo-Technicznej w Wiedniu. Mieszkał w Krakowie, a wakacje spędzał we Lwowie. W 1891 otrzymał nominacje na stopień podporucznika i został oficerem zawodowym armii austriackiej. Przeszedł kolejne szczeble dowódcze w jednostkach wojskowych. W 1904 został awansowany do stopnia kapitan. W 1908 służył w 1. pułku armat Polowych w Krakowie, dowodzonym przez podpułkownika Aleksandra Truszkowskiego, późniejszego tytularnego generała dywizji WP. W latach 1914-1915 – w stopniu majora – brał udział w walkach na froncie rosyjskim. Od 1916 do 1917 już jako pułkownik dowodził 24. pułkiem armat polowych na froncie rumuńskim. W 1918 był dowódcą brygady artylerii na froncie włoskim i tam w listopadzie dostał się do niewoli. W grudniu 1918 wyjechał do Francji i do stycznia 1919 poszerzał wiedzę na kursie artylerii w Le Maris. Po jego zakończeniu wstąpił do Armii Polskiej dowodzonej przez gen. Józefa Hallera. W lutym został dowódcą 1. pułku artylerii polowej. 2 kwietnia przekazał jednostkę pod dowództwo ppłk Mikołaja Gomólickiego, a sam objął stanowisko dowódcy I Brygady Artylerii. Od październik 1919 do kwietnia 1920 pełnił funkcję dowódcy VII Brygady Artylerii, a także inspektora artylerii 2 Armii. 1 maja 1920 został zatwierdzony z dnia 1 kwietnia w stopniu generała podporucznika. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Od kwietnia 1920 do czerwca 1924 był dowódcą 15. dywizji piechoty. Pozostając na tym stanowisku, w 1921 wszedł w skład Polskiej Misji Wojskowej, a w późniejszym czasie ukończył kurs dla wyższych dowódców. 31 marca 1924 Prezydent RP Stanisław Wojciechowski na wniosek ministra spraw wojskowych, gen. dyw. Władysława Sikorskiego, awansował go na stopień generała dywizji ze starszeństwem z 1 lipca 1923 i 8. lokatą w korpusie generałów. Od czerwca 1924 do lipca 1926 był sprawował funkcję dowódcy Okręgu Korpusu Nr IV w Łodzi, a od lipca 1926 do listopada 1928 – Okręgu Korpusu Nr II w Lublinie. 30 listopada 1928 został przeniesiony w stan spoczynku. Odznaczony: Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Walecznych (trzykrotnie), Medalem Pamiątkowym za Wojnę 1918-1921, Legią Honorową. Materiały: Miejsko-gminne Koło Związku Kombatantów RP i BWP w Żarowie Opracowanie Bogdan Mucha Niemcy – pozostając oficjalnie neutralne – próbowały wojnę polsko-sowiecką rozegrać na swoją korzyść. W Niemczech odnoszono się do odrodzonej Rzeczpospolitej jeśli nie z otwartą nienawiścią, to co najmniej z niechęcią i drwiną. Zarzucano jej ekspansjonizm i nadmierne apetyty terytorialne. Także Polacy podchodzili do Niemiec nieufnie, pamiętając o dekadach brutalnego wynaradawiania w zaborze pruskim i wciąż nieuregulowanej kwestii granicznej. W odmiennej perspektywie postrzegano w Berlinie stosunki z Rosją Sowiecką. Oba państwa wyszły z Wielkiej Wojny pokonane i izolowane przez zwycięską Ententę. Nie miały żadnych poważnych konfliktów interesów i wspólnej granicy, a więc i sporów terytorialnych. To wszystko skłaniało je do nawiązania współpracy pomimo dzielących je różnic ideologicznych. W Berlinie liczono się z możliwością wybuchu wojny polsko-bolszewickiej (1919–20). Z wielu względów była ona Niemcom na rękę. Rząd weimarski chciał wytargować od aliantów zachodnich złagodzenie warunków pokoju wersalskiego, w przeciwnym wypadku strasząc widmem rewolucji u siebie. Konflikt zbrojny odciągał ponadto uwagę Polski od jej granicy zachodniej i północnej, i to w sytuacji, gdy na Warmii, Mazurach i Górnym Śląsku zbliżały się plebiscyty. 20 lipca 1920 r. rząd niemiecki ogłosił neutralność w wojnie polsko-bolszewickiej, a pięć dni później zakazał przewozu i wwozu do Polski materiałów wojennych. Protesty polskiego rządu zdały się na nic. Na początku sierpnia stanowisko to poparła Powszechna Unia Niemieckich Związków Zawodowych, wspierana przez komunistów i socjalistów różnych odcieni. Do zdecydowanych jastrzębi należał Hans von Seeckt. Ten, jak go nazywano, sfinks z monoklem, który w czerwcu 1920 r. został dowódcą Reichswehry, był zdeklarowanym wrogiem polskiej państwowości. Jego zdaniem Polska została sztucznie stworzona przez Francję, by zastąpić Rosję w wywieraniu od wschodu presji na Niemcy. Klęska Polski oznaczałaby zatem załamanie się znienawidzonego traktatu wersalskiego, stanowiłaby unikatową okazję powrotu Niemiec do wielkiej polityki i odzyskania wschodnich prowincji. Ale aby Niemcy byli traktowani przez aliantów jako równoprawne mocarstwo, należało bezwzględnie zachować porządek społeczny i surowo zwalczać wszelkie tendencje wywrotowe. Dowódca Reichswehry liczył, że nowa władza w Rosji odejdzie wkrótce od rewolucyjnej retoryki i będzie ewoluowała w kierunku nacjonalizmu. Zapowiedzi o przeniesieniu rewolucji do Niemiec były, jego zdaniem, mocno wyolbrzymiane. Wiarę tę podzielało wielu Niemców, widzących w Leninie reformatora na wzór Piotra Wielkiego. Seeckt opowiadał się przy tym za zachowaniem neutralności w toczącej się wojnie i miał nadzieję, że Sowieci będą respektowali linię graniczną sprzed 1914 r. Podczas wykładu wygłoszonego w Hamburgu 20 lutego 1920 r. mówił: „Jeśli chodzi o uratowanie przed bolszewizmem Polski, tego śmiertelnego wroga Rzeszy, tworu i sojusznika Francji, złodzieja niemieckiej ziemi, niszczyciela niemieckiej kultury, to do tego dzieła nie powinna być przyłożona żadna niemiecka ręka i jeśli diabeł będzie chciał zabrać Polskę, to powinniśmy mu w tym pomóc. Nasza przyszłość leży w bliskości z wielką Rosją i czy podoba nam się ta dzisiejsza [komunistyczna], czy nie, nie mamy innego wyjścia. Powstrzymać bolszewizm powinniśmy usiłować na naszych własnych granicach, jeśli on w ogóle, co wydaje się coraz mniej prawdopodobne, w ogóle zechce nas zaatakować”. Z drugiej strony Seeckt potraktował początkowe sukcesy bolszewików w wojnie z Polską jako kartę przetargową w stosunkach z aliantami. W kwietniu 1920 r. Niemcy zwrócili się do nich o zgodę na zmniejszenie Reichswehry do pułapu 200 tys., a nie – jak przewidywał traktat wersalski – do 100 tys. Zgody jednak nie dostali. W dniach ofensywy sowieckiej władze niemieckie ze szczególnym lękiem spoglądały na leżące w bezpośredniej bliskości frontu, odcięte od reszty kraju korytarzem pomorskim, Prusy Wschodnie. Żywe tu były wspomnienia, gdy prowincję podczas Wielkiej Wojny kilkakrotnie najeżdżali Rosjanie. Poza tym – w związku z plebiscytem na Warmii i Mazurach – stacjonowały tam, mające zapewnić warunki nieskrępowanego wyboru, wojska francuskie, brytyjskie, włoskie i japońskie. Nie wiadomo było, jakby się one zachowały, gdyby doszło do przeniesienia walk na terytorium Niemiec. Granica państwa była długa i przebiegała w trudnym, zalesionym, nieprzejrzystym terenie. Bezpieczeństwa prowincji strzegło zaledwie 18 tys. żołnierzy, z czego, zgodnie z harmonogramem zmniejszania armii niemieckiej, w najbliższych miesiącach do cywila pójść miało 3 tys. Zgodnie z harmonogramem 11 lipca 1920 r. przeprowadzono plebiscyt. Nie wydaje się, aby na jego skrajnie niekorzystny dla Polski wynik znacząco wpłynęły wieści o klęskach wojsk polskich na froncie. O proniemieckim wyborze lwiej części Mazurów zdecydowały zupełnie inne względy. Tak czy inaczej, 22 lipca wprowadzono w Prusach Wschodnich stan wyjątkowy i całość władzy spoczęła w rękach gen. Johannesa von Dassela, dowódcy I Okręgu Obronnego (Wehrkeis I) z siedzibą w Królewcu. Na północnym odcinku frontu bolszewicy dotarli w tych dniach do granicy polsko-niemieckiej i przekroczyli dawną granicę prusko-rosyjską. 30 lipca ok. 2 tys. polskich żołnierzy zostało zmuszonych do przekroczenie granicy państwowej koło wsi Prostki, na południowo-wschodnich kresach Prus Wschodnich, po czym zostali internowani. W ciągu następnych dwóch tygodni Rosjanie dotarli do Działdowa, Brodnicy, Lidzbarka i Lubawy. Operująca na skrajnym prawym skrzydle Armii Czerwonej 12. Dywizja Piechoty z 4. Armii spotkała się z radosnym przyjęciem znacznej części miejscowej ludności. Były to bowiem obszary przyznane Polsce decyzją konferencji wersalskiej, bez przeprowadzania plebiscytu. Z okien wywieszano dawne flagi cesarskie w barwach czarno-biało-czerwonych i postulowano przywrócenie urzędników z czasów niemieckich. Niemiecki wywiad donosił, że generalnie mniejszość niemiecka w Polsce wyraźnie sympatyzowała z bolszewikami, licząc, że ci uwolnią ją spod polskiego jarzma. Tzw. niezależni socjaliści w Grudziądzu i Toruniu przygotowywali się, by wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej przejąć władzę i ogłosić dyktaturę proletariatu. Na przełomie lipca i sierpnia 1920 r. Niemcy nie mieli wątpliwości co do rychłego upadku Polski. W pierwszych dniach sierpnia 1920 r. szef niemieckiej dyplomacji Walter Simons zaproponował ludowemu komisarzowi spraw zagranicznych Gieorgijowi Cziczerinowi pełną normalizację stosunków i wymianę ambasadorów. Wyraził przy tym nadzieję na poszanowanie granic z 1914 r. Spotkało się to z pozytywnym przyjęciem Cziczerina i Politbiura. Seeckta z kolei niepokoiła możliwość przejścia przez granicę setek tysięcy pobitych i zdemoralizowanych polskich żołnierzy i zachowanie się Armii Czerwonej na dawnych ziemiach niemieckich. Jego zdaniem ważne było, aby byli poddani pruscy nie poczuli się porzuceni przez rząd w Berlinie. Do strony rosyjskiej apelowano o oszczędzanie, w miarę możliwości, cierpień ludności cywilnej. Sprawę przyszłości zachodnich i północnych ziem polskich Seeckt chciał poruszyć na konferencji w Londynie, gdzie Niemcy miały wzywać do przyznania tamtejszej ludności prawa do samostanowienia i przeprowadzenia plebiscytów. Liczono, że na terenie byłego zaboru pruskiego odnowi się antagonizm z dawną Kongresówką, a w obliczu upadku państwa polskiego i widma rządów bolszewików nawet Polacy będą skłonni, pod pewnymi warunkami, powrócić pod niemieckie skrzydła. Odrzucano przy tym pomysł wkroczenia wojsk niemieckich, gdyż oznaczałoby to złamanie traktatu wersalskiego i nieuchronnie pociągnęłoby za sobą atak aliantów, zostałoby też źle odebrane przez samych Sowietów. Dbano więc o przestrzeganie zasady neutralności – wszelkie niezbędne kontakty między władzami niemieckimi a bolszewickimi miały odbywać się wyłącznie na terytorium Prus Wschodnich. Z tego też powodu nie zgodzono się, aby wojska niemieckie obsadziły kolej w korytarzu pomorskim, odciążając w tym Wojsko Polskie. To sami Niemcy w Polsce mieli tworzyć oddziały samoobrony. Losy wojny zaczęły się jednak niespodziewanie odwracać. Polacy przeszli do kontrofensywy i odcięli najbardziej na zachód wysunięte sowieckie jednostki, które 20 sierpnia były zmuszone w okolicy Działdowa przekroczyć granicę Prus Wschodnich. 25 sierpnia Polacy znów znaleźli się koło Prostków, a 2 września zajęli Suwałki. Niemcy zostali ponownie odcięci od bezpośredniej styczności z bolszewikami. Sowieccy żołnierze w liczbie 45 tys. zostali internowani na poligonie w Orzyszu. Alianci i Polacy naciskali na przewiezienie internowanych w głąb Niemiec, przestrzegając przed zezwoleniem na ich ponowny udział w wojnie. Niemcy powoływali się na brak wystarczającej liczby żołnierzy do ich pilnowania i fakt odcięcia Prus Wschodnich od reszty kraju, co uniemożliwiało odtransportowanie ich koleją. Zdecydowanie odrzucili sugestie, jakoby po stronie bolszewickiej walczyły jednostki niemieckie czy też jakoby przymykali oko na wykorzystywanie niemieckiego terytorium przez Sowietów. Rzeczywiście, wydaje się, że część Rosjan niepostrzeżenie przeszła przez zalesione tereny przygraniczne już po stronie niemieckiej, ale nie ma dowodów na to, że był to ruch masowy i odbywał się za zgodą władz niemieckich. Jeszcze w maju 1920 r. do Warszawy przybył nowo mianowany chargé d’affaires Niemiec hr. Alfred von Oberndorff. Polacy wielokrotnie pytali go, czy i pod jakimi warunkami Niemcy udzieliłyby im wsparcia, przestrzegając równocześnie, że nieprzychylne zachowanie Niemiec w godzinie próby niełatwo zostanie zapomniane przez naród polski. Na rzecz Rzeczpospolitej lobbowali posłowie włoski i węgierski oraz nuncjusz apostolski. Ten ostatni zapytał Oberndorffa, czy Niemcy nie zechciałyby wesprzeć Polski 50 tys. żołnierzy, aby ocalić ją przed upadkiem? Poseł włoski Francesco Tommasini wyrażał opinię, że Niemcy mogłyby z łatwością wysłać w pole 200–300 tys. żołnierzy. Niemiecki dyplomata na te i inne sugestie, zgodnie z oficjalną linią, udzielał odmownych odpowiedzi, powołując się na deklarację neutralności, fakt trwającej właśnie reorganizacji armii niemieckiej, skomplikowane stosunki aliantów z Rosją i stanowisko opinii publicznej. Sprawę pomocy dla Polski kilkakrotnie poruszał też sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej w rozmowach z akredytowanym w Watykanie niemieckim posłem. Oberndorff miał jednak poważne wątpliwości co do słuszności polityki, którą firmował. „Musimy życzyć sobie jednak – pisał 1 lipca 1920 r. w liście do centrali – aby Polska przetrwała; z pewnością jest ona w wielu sprawach naszym przeciwnikiem, ale jest też i ścianą odgradzającą nasz kraj od czerwonej zguby – i byłoby zbrodnią tak wobec naszego kraju, jak i całej ludzkości, gdybyśmy nawet w najmniejszym stopniu przyczynili się do zwycięstwa Sowietów”. Przestrzegał, że „czerwone hordy” nie zatrzymają się na granicach osłabionych wojną, rozbrojonych Niemiec, w których setki tysięcy osób otwarcie przyznają się do komunistycznych sympatii, a gdy wybuchnie rewolucja i wojna domowa, nikt nie będzie pamiętał o terytoriach utraconych na rzecz Polski. Nadzieje niektórych swych współziomków na to, że Rosjanie zemszczą się na Polakach za utracone niemieckie terytoria, nazwał naiwną krótkowzrocznością. Poglądy Oberndorffa były jednak odosobnione. Jak raportowano z polskiego poselstwa w Berlinie 28 sierpnia 1920 r. do centrali w Warszawie: „Sądzili oni [niemieccy konserwatyści] natomiast, że zbolszewizowanie Królestwa Polskiego i Galicji wytworzy w byłym zaborze pruskim (...) tak ostrą antytezę między Poznaniem i Warszawą, że Poznań nic o Warszawie nie będzie chciał wiedzieć i że tak popularne w Poznaniu hasła autonomiczne pozyskają w razie panowania bolszewików w Warszawie cechę już nie federalistyczną, ale separatystyczną, że innymi słowy panowanie bolszewików w Warszawie spowoduje oderwanie się dobrowolne Księstwa Poznańskiego od Państwa Polskiego (...), że nastąpi siłą rzeczy ponowne złączenie Księstwa Poznańskiego z Rzeszą Niemiecką”. Polsko-niemieckie kontakty dyplomatyczne latem 1920 r. cechowała głęboka nieufność i podejrzliwość. Niemcy delikatnie sugerowali Polakom, że gdyby ochłodzili swe kontakty z Francją, to mogliby liczyć na ocieplenie stosunków z Niemcami. Szef MSZ, książę Eustachy Sapieha, odrzucił te sugestie i nakazał posłowi w Berlinie niewchodzenie w żadne dyskusje na ten temat. Polacy byli przekonani, że Niemcy nie mieli woli politycznej do zawarcia uczciwego porozumienia z Rzeczpospolitą, a wzajemne stosunki przypominały kwadraturę koła. Z kolei radca poselstwa Niemiec w Warszawie Herbert von Driksen wspominał po latach: „Polski rząd nie zamierzał wciągać znienawidzonego niemieckiego sąsiada, do którego wciąż jeszcze żywił obawę, do jakiejkolwiek kombinacji”. W cieniu wojny toczyła się dyskusja o statusie Gdańska i polskich uprawnień w tym mieście. Gdańscy portowcy kilkakrotnie odmawiali rozładunku statków z materiałami wojennymi dla Polski. Gdańskie Zgromadzenie Konstytucyjne 20 sierpnia zwróciło się do Reginalda Towera, nadkomisarza Ligi Narodów, sprawującego władzę na obszarze Wolnego Miasta, o ogłoszenie go neutralnym w toczącej się wojnie i niezwłoczne powiadomienie o tym obu stron wojujących. Komisarz rządu polskiego ds. wyznaczenia granicy z Niemcami Wiktor Kulerski donosił z Gdańska o przygotowaniach do ataków na polskie urzędy i sugerował wzmocnienie sił stacjonujących w korytarzu pomorskim. Napięta sytuacja panowała i na Górnym Śląsku. Wojciech Korfanty 17 sierpnia 1920 r. wezwał Ślązaków do walki. Wybuchło, szybko stłumione, pierwsze powstanie śląskie. W Berlinie z zaniepokojeniem odebrano podpisanie 12 października 1920 r. w Rydze polsko-sowieckich preliminariów pokojowych, a pięć miesięcy później ostatecznego pokoju. Oznaczało to bowiem uwolnienie znacznych sił polskich do potencjalnych działań militarnych na zachodniej granicy, zwłaszcza że Sowieci musieli natychmiast skierować znaczne siły na Kaukaz i do tłumienia buntów na Ukrainie. Tylko naprzeciw Górnego Śląska, gdzie miał się odbyć plebiscyt, Polska skoncentrowała siedem dywizji. Wywiad niemiecki donosił, że niektórzy polscy oficerowie zapowiadali swym żołnierzom mające nastąpić wkrótce wkroczenie na Śląsk i do Prus Wschodnich. Dowództwo Reichswehry przygotowywało plany operacyjne na ewentualność konfrontacji militarnej z Polską. Seeckt skłaniał się do pomysłu uderzenia na Poznań z linii Zbąszyń–Głogów, podczas gdy szef sekcji T1 w Urzędzie ds. Wojska płk Hasse optował za koncentrycznym natarciem na stolicę Wielkopolski równocześnie z rejonów Wrocławia i Piły. Na przełomie 1920/21 przeprowadzono kilkumiesięczną grę wojenną, w której sprawdzano oba te scenariusze. W lutym 1921 r. nowy sekretarz stanu w Auswärtiges Amt Edgar Haimhausen pisał w okólniku, że Polska zbroi się i koncentruje, aby wraz z referendum wkroczyć na Górny Śląsk i opanować go siłą. Pretekst do interwencji miała stanowić celowo rozpętywana przez Polaków fala terroru. Aż do uregulowania przebiegu granicy na Górnym Śląsku w Niemczech liczono się z możliwością otwartej wojny z Polską. Na rynku Starego Miasta stanęła wystawa prezentująca wysiłki narodu polskiego w obronie odzyskanej niepodległości podczas wojny z bolszewikami w 1920 r. Wystawa plenerowa w Sandomierzu. Ks. Tomasz Lis /Foto Gość Na dwudziestu planszach organizatorzy wystawy: Archiwum Państwowe Kielcach i Archiwum Państwowe w Kielcach Oddział w Sandomierzu prezentują plakaty i obwieszczenia, dokumenty i informacje o działaniach administracji państwowej, instytucji wspomagającej żołnierzy i działania zbrojne prowadzone na froncie. - Wystawa została podzielona na następujące działy poświęcone propagandzie, rozbudowie armii polskiej, powstaniu Armii Ochotniczej, działalności Obywatelskich Komitetów obrony państwa, pomocy uchodźcom z obszarów przyfrontowych oraz pomocy materialnej dla walczących na froncie żołnierzy. Wystawę zamykają: plansza przedstawiająca graficzny załącznik do traktatu ryskiego, ustalającego wschodnią granicę II Rzeczypospolitej oraz plansza poświęcona kultywowaniu pamięci bohaterów wojny, pamięci zakazanej w okresie PRL – poinformował Piotr Pawłowski, kurator wystawy. Jak dodaje wystawa ma na celu prezentację udziału mieszkańców województwa kieleckiego w wysiłkach narodu polskiego w obronie odzyskanej niepodległości – na tle wydarzeń w całym kraju. Na terenie utworzonego w sierpniu 1919 r. województwa kieleckiego nie prowadzono działań wojennych, jednak udział jego mieszkańców w wojnie polsko – bolszewickiej był znaczący. Dotyczy to zarówno żołnierzy regularnej armii, ochotników z armii ochotniczej, jak i osób cywilnych zaangażowanych w pomoc dla walczących na froncie żołnierzy, jak też uchodźcom z terenów przyfrontowych. - Na wystawie prezentowane są materiały archiwalne z zasobu Archiwum Państwowego w Kielcach i jego oddziału w Sandomierzu. Wśród nich znajdują się plakaty i obwieszczenia, które w latach 1919-1920 rozwieszano na słupach ogłoszeniowych polskich miast. W latach 1919-1920 Polska musiała stawić czoło zmasowanej bolszewickiej propagandzie. Szczególnie niebezpieczna była praca bolszewickich propagandystów prowadzona w szeregach wojska polskiego. Wojna propagandowa prowadzona równolegle z działaniami militarnymi miała ogromne znaczenie – podkreśla Piotr Pawłowski. Jak dodaje przy okazji organizacji wystawy uświadomił sobie, jak niewiele wiemy o lokalnych bohaterach z czasów wojny polsko-bolszewickiej, dlatego rozpoczął poszukiwania na temat tych osób. - W obliczu katastrofalnej sytuacji militarnej, zaistniałej wskutek rozpoczętej maju 1920 r. bolszewickiej ofensywy, w dniu 1 lipca 1920 r. powołano Radę Ochrony Państwa, której przewodniczył Naczelnik Państwa. W dniu 7 lipca powstał Generalny Inspektorat armii ochotniczej, z gen. Józefem Hallerem na czele. W województwie kieleckim w okresie od 10 lipca do końca września 1920 r. wstąpiło do armii ochotniczej 9706 ochotników zasilających 24 i 25 pułk piechoty i 206 pułk jazdy. W szeregi armii ochotniczej wstąpili nauczyciele i uczniowie sandomierskiego gimnazjum – opowiada. W wielu miejscowościach powstawały, ściśle współpracujące z policją straże obywatelskie. Na ich czele stali powszechnie szanowani mieszkańcy. - W Sandomierzu na Komendantem Straży Obywatelskiej został Aleksander Patkowski – twórca polskiego regionalizmu. Kolejnym bohaterem tamtych czasów jest Antoni Życki – bohater 2 miast Ostrowca Świętokrzyskiego i Sandomierza. Uczeń ostrowieckiego liceum, którego rodzice mieszkali w Sandomierzu. Ochotnik 1920 roku, służył w 206 pułku jazdy. Zginął w trakcie wojny. Mama Antoniego, w Sandomierzu, podczas obchodów 10-lecia odparcia bolszewickiego najazdu odebrała w 1930 roku Krzyż Virtuti Militari – opowiada Piotr Pawłowski. Ważnym elementem wystawy jest wmurowana w zachodnią ścianę sandomierskiego ratusza, tablica zawierająca nazwiska poległych z najazdem bolszewickim mieszkańców Sandomierza. Tablica, replika przedwojennej, została uroczyście odsłonięta i poświęcona 15 sierpnia 1920 r.

lista żołnierzy walczących w wojnie polsko bolszewickiej